nic nic nie ocaleje z miłosnyych pożądań
jest coraz ciszej ogród staje się głęboki
a ona bezszelestnie rozgarnia ciemności
upina pnący powój na drewnianym płocie
z westchnieniem poczyna ciebie mnie nikogo
tej nocy rozkołysana na szerokim łóżku
na jakiejś wyspie kalipso rozpuściła w łosy
zapala ogień zostawia drzwi wiekuiście otwarte
Inne tematy w dziale Kultura