Kiedyś grywałam całymi nocami w brydża
pas cztery bez atu
trzy piki
to było bardzo przyjemne
lubiłam te rozgrywki
bez konsekwencji
w sumie nic mi nie groziło
a nawet przegrać
jest czasami dobrze
to uczy pokory
czy w ogóle ktoś jeszcze zna brydża
Dobrze było grać z moimi rodzicami
i z synem
Żartowaliśmy sobie
Mama mówiła
mam asa kierowego i pięć trefli
i wszyscy już wszystko wiedzieliśmy
Nikt nie traktował poważnie gry
po prostu
byliśmy razem
Inne tematy w dziale Kultura