idę nakarmić gołębie
zakładam fioletowy szalik
szarą sukienkę i długie czarne buty
ptaki ufnie czekają na cud
okruchy spadają z nieba
które jest
czarno-fioletowo-szare
przez chwilę czuję się bosko
potem wracam
do swoich ciemności blasków
powinności codziennych
przyzywa mnie dżwięk dzwonka
i gruchanie wody
a więc zdejmuję skrzydła
opadam na ziemię
Inne tematy w dziale Kultura