rozmawialiśmy -
o obiedzie
(jaki był dobry pachnący
tyle przypraw)
albo o motylach
w ogrodzie botanicznym
o znalezionym kocie
a zaraz potem
o Bogu
(wspólna modlitwa
oczyszczenie)
mówiliśmy o tamtej kobiecie
i krzywdzie nie do wybaczenia
ale wybaczonej
widziałam na jego twarzy
łzy
umiał płakać
był piękny
teraz noszę w torebce nóż
niszczę nim fotografie
palę listy
ale ten obraz wraca
słone morze
ślady stóp na piasku
nienarodzone dziecko
na wyspie
której nie było
21.1.2013
Inne tematy w dziale Kultura