ten chłopiec na bezdrożach wyczekuje światła
na jego włosy opadł kurz młodości
nie chce powracać do pustego domu
parzy herbatę i bezsilna wróżba
nakazuje cierpliwość ścieżkę co wyjaśnia
a kiedy siwy idzie po bezdrożach
depcząc bezdomność opuszczonych lat
ciepłą herbatę na wieczne zmęczenie
podają dłonie mieszkanki pokoju
w którym cierpliwie chłopiec się zestarzał
przystanął w oknie czeka kiedy przyjdzie sen
w bramach krzyczą pijani pijani na śmierć
odszedł ostatni autobus świt jest niepodobny
do ciepłych poranków z nadzieją bezsenny od lat
szuka światła na drodze i ciemnieje dom
z tomu Cafe Chaos
Inne tematy w dziale Kultura