Ulica jest ciemna. Idę bez lęku.
Kamienie pod stopami są bezpieczne.
Wygaszone okna
przypominają, że to pora snu.
Nie świecą żółte płomyki latarni
i cicho jest jak nigdy.
Idę na spotkanie wszystkiego,
co chciałabym zrozumieć.
Krok za krokiem, bezszelestnie
na miękkich podeszwach
zbliżam się do rozwiązania.
Nie przesłaniają go kontury ani cienie.
Bez migoczących plam, bez tęczy,
jak czarny wykrzyknik.
Ale to nie odpowiedź tylko pytanie
nie do usłyszenia
w ciemnej, cichej ulicy.
12.2015
Inne tematy w dziale Kultura