Babcia układała w wielkim kredensie
skrawki z minionych sukienek, guziki, tajemnice.
Nie dociekałam, nie pytałam o nic,
ale i ja jestem zakładniczką przepastnych szuflad,
fotografii, których nie oglądam, kłębków niczego.
Życie zaczęło się dobrze.
Babcia szafarka trzymała mnie mocno za rękę.
A potem zbiegłam z góry, z czwartego piętra
w przepaść bramy.
maj 2016
Inne tematy w dziale Kultura