Kot z Cheshire Kot z Cheshire
1434
BLOG

Czy powinno się zakazać rozwodów?

Kot z Cheshire Kot z Cheshire Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 139

Po udanej prowokacji PCh24TV Polonia Christiana związanej z promocją konferencji na temat rozwodów w Polsce (z której wziąłem przykład nadając tytuł notce), przez media przetacza się fala jeremiad pod tytułem "PiS i Ordo Iuris zamierzają zakazać rozwodów w Polsce" (tutaj link do ww. konferencji: https://www.youtube.com/watch?v=GucXvHkwRXs)

Temat jest ciekawy i budzi dość zaciekłe spory, do których ja niniejszym zamierzam dorzucić swoje 3 grosze (co czynię ośmielony sukcesem moich poprzednich propozycji, do których zastosowali się zarówno premier jak i prezydent, na dowód poniższe linki: https://www.salon24.pl/u/cheshire/1040594,moja-rada-dla-pana-premiera-mateusza-morawieckiego ; https://www.salon24.pl/u/cheshire/1038035,moja-rada-dla-pani-kai-godek


Otóż.

Jestem piewcą wolności, a wolność oznacza dla mnie prawo wyboru. Ten kto może wybrać spośród kilku różnych propozycji ma większą wolność niż ten który może/musi  "wybrać" spośród ... tylko jednej możliwej.  Mamy w Polsce zarówno zwolenników rozwodów jak i ich przeciwników.  Mamy też bałagan w tej materii:  dwa rodzaje ślubów (cywilny i konkordatowy) w które narzeczeni wstępują - a więc zawierają umowy cywilno-prawne nieraz znaczące dla  każdej ze stron coś zupełnie innego! Dla jednej jest to związek nierozerwalny i na całe życie, a dla drugiej tylko na 3 lata...  Czas z tym skończyć - to wydaje mi się pewne.

POSZERZMY SFERĘ WOLNOŚCI!

Dajmy ludziom wybór,  niech sami decydują czy wstępują w związek małżeński z możliwością rozwodu czy też bez niego! To przecież takie proste i oczywiste, tym bardziej że już mamy dwa rodzaje ślubów. Niech ślub kościelny oznacza związek na całe życie, a cywilny tylko na  czas nieokreślony z możliwością rozwiązania umowy. Oczywiście nie da się zmusić ludzi by byli ze sobą wbrew wszystkiemu, ale niech idąc do kościoła wiedzą, że jeśli się rozstaną, to nie będą mogli ponownie wstąpić w kolejny związek małżeński pod karą bigamii. 

Propozycja wydaje mi się oczywista i korzystna dla wszystkich. Spodziewam się zwłaszcza poparcia liberałów, dla których wolność, prawo wyboru (ileż się ostatnio o nim słyszy!) i jasne reguły gry to niemal dogmaty funkcjonowania społeczeństwa. Lewicę zanęcę sugestią, że takie postawienie sprawy zmniejszy liczbę ślubów kościelnych a więc i przychodów KK. A dla prawicowców dodam, że takie prawo będzie wymuszało na ludziach bardziej przemyślane i odpowiedzialne decyzje, co rozwinie te cechy w narodzie (dla L - w społeczeństwie, dla P - w narodzie!).  

Po prostu wprowadzmy to - dla dobra nas wszystkich.

Ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka