Wertując ostatnio kolejne tytuły natrafiłem na dwie wypowiedzi rożnych osób ,które budzą niepokój. Gdyby jednak głębiej sie nad nimi zastanowić ,okazuje sie ,że nie są one niczym nowatorskim ,raczej wpisują się w pewien system poglądów prezentowanych ostatnio przez owe osoby. Dziwić może jedynie to ,że tym razem są one wprost ,wyraźnie artykułowane ,bez konieczności domysłów i zostawiania sobie uchylonej furtki-jako swoistego hamulca bezpieczeństwa.
Primo,wypowiedz Bronisława Komorowskiego ,nowego marszałka Sejmu dla "Rzeczpospolitej": "Jeśli istnieją bariery prawne, które utrudniają ludziom o odmiennej orientacji seksualnej okazywanie sobie opieki, wsparcia, dziedziczenia, to ja bym te bariery likwidował, bo w tej sprawie musi być równość(..)
W kwestii wpisania do preambuły konstytucji europejskiej tzw. wartości chrześcijańskich marszałek także zaskakuje:"Polska ma nie tylko prawo, ale i obowiązek prezentowania swojego punktu widzenia na świat wartości czy relacji łączących ten świat z polityką. Trzeba to jednak robić tak, by nie znaleźć się na marginesie debaty europejskiej, by się nie ośmieszać."
Ostatnio na Salonie toczyła sie dyskusja na temat miejsca konserwatystów w poszczególnych formacjach politycznych. Wiem ,że niektórzy bloggerzy obstawali przy tym ,jakoby w Platformie Obywatelskiej było ich najwięcej ,a jednym z przykładów jest właśnie Bronisław Komorowski. Po tych wypowiedziach pana marszałka chyba nie ma już żadnych wątpliwości jakim konserwatystom jest w rzeczywistości Komorowski.
Secundo,tekst Dominiki Wielowieyskiej(ukazał sie na jej blogu),w którym przytacza bardzo smutną wypowiedź(wg. mnie) swojej redakcyjnej koleżanki-Ewy Milewicz: "„Jest taka niewielka grupa osób, którym wolno więcej, właśnie ze względu na życiorys, ze względu na to co w życiu przeżyli i co zrobili."
Odnosić sie to ma np. do prof. Bartoszewskiego. Tak się zastanawiam,któż uprawniony jest do określenia o jaka "niewielka grupę osób" chodzi. Zapewne pani Milewicz chciałaby(dla niej to oczywiste),żeby GW(ewentualnie inne podobne środowiska) miały wyłączność w tej mierze.Tylko jakim prawem?Niepisanym prawem III RP chyba? może któryś z 'salonowiczów' mi wyjaśni??
Inne tematy w dziale Polityka