chinaski chinaski
55
BLOG

Wzmocnić publiczny charakter TVP i Polskiego Radia.

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 1
            Platforma Obywatelska, zgodnie z zapowiedziami przygotowała własną wersję tzw. ustawy medialnej. Od wielu tygodni trwa gorąca dyskusja na temat przyszłości TVP oraz Polskiego Radia. Platforma i niektóre środowiska jej bliskie argumentują, że za rządów Kaczyńskiego (Marcinkiewicza też, choć nazwisko tego ostatniego pada rzadko, wiadomo, z jakiego powodu) zupełnie upolityczniono media publiczne, w podobnym stopniu jak za czasów Millera i Belki. Adwersarze projektu tej ustawy wskazują zaś na pozory jej roli odpolityczniającej. Przede wszystkim chodzi o to, że w myśl propozycji PO, to Minister Skarbu będzie mógł odwoływać członków zarządów mediów publicznych. Poza tym o przyznawaniu koncesji stacjom radiowym i telewizyjnym decydowałby Urząd Komunikacji Elektronicznej, a nie jak dotychczas Rada. To, co najmniej zastanawiająca próba przywracania pluralizmu w publicznym radiu i telewizji. Co prawda Senat przyjął liczne poprawki, ale SLD już zapowiedziało poparcie dla ewentualnego weta Prezydenta dla takiego projektu. Jak zakończy się ta batalia, zobaczymy wkrótce. Sprawa jest niewątpliwie najwyższej wagi. Zmiany zaproponowane przez rząd Tuska są drastyczne: nowy sposób finansowania, częściowa prywatyzacja, rewolucyjne rozwiązania w ustawie o KRRiT. To dobry przyczynek do próby oceny mediów publicznych funkcjonujących w Polsce w przeszłości i dziś, a także pomysłów w tym kontekście na przyszłość.
            Najsłynniejszą aferą III RP była propozycja korupcyjna, którą Lew Rycin złożył Adamowi Michnikowi 22 lipca 2002 r. W związku z ta sprawą powołano pierwszą sejmową Komisję Śledczą, której prace skupiły niebywałą uwagę opinii publicznej. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się o roli ówczesnego prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego w całej aferze, o mrocznych kulisach totalnego kolesiostwa, prywaty, służalczości na linii media-władza. W tamtym czasie dla wielu polityków, publicystów o „stanowczo niesłusznych” poglądach drzwi na Woronicza były zamknięte. Wraz z przejęciem rządów przez PiS można było sądzić, że coś się powinno zmienić na lepsze. I faktycznie tak się stało. Prezesura B. Wildsteina, człowieka o wyrazistych poglądach, który nie wydaje się być osoba łatwo ulegającą naciskom, to niewątpliwy sukces. To przecież za jego czasów wreszcie ożyła publicystyka i Teatr Telewizji. Podobnie jest w przypadku Krzysztofa Czabańskiego (prezesa Polskiego Radia), którego niektóre środowiska z chęcią pogrzebałby żywcem. Znacząca ta olbrzymia niechęć. Radiowa Jedynka utrzymuję swa dominującą pozycję na rynku, pojawienie się Jacka Karnowskiego czy Tomasza Terlikowskiego wzbogaciły poranną ramówkę. Niezwykle trudna, acz konieczna koalicja z Samoobroną i LPR niestety miała negatywny wpływ przede wszystkim na obsadę rad nadzorczych i KRRiT. I to oczywiście obciąża konto Kaczyńskiego. Inne porażki poprzedniej ekipy i obecnych władz Polskiego Radia i Telewizji to niezałatwienie sprawy ściągalności abonamentu. Ta kwestia jest dość skomplikowana, a Platformerska propozycja likwidacji tego podatku ,może zniszczyć obecną pozycje rynkową publicznych rozgłośni, a także spowodować ich jeszcze większą komercjalizację. Czy to nie zachwieje już zupełnie „misji publicznej”? Na tym polu obecny prezes Urbański niepotrzebnie produkuje argumenty zwolennikom likwidacji abonamentu zatrudniając za niebotyczne pieniądze Lisa i jego najświeższą żonę.
            Co można zrobić w przyszłości? Na pewno niezbędne są zmiany, o których mówią wszyscy. Propozycji jest wiele. Niedawno w programie „Cienie PRL-u” Janusz Majcherek postulował zupełna likwidację publicznej telewizji. To chyba, na szczęście, odosobniona propozycja, choć o prywatyzacji jednego z programów („dwójki” lub TVP3) wspomina się już zupełnie otwarcie. Mi osobiście spodobał się plan K. Kłopotowskiego, polegający na całkowitym uwolnieniu jednej z anten(np. TVP1) od reklam i pogoni za oglądalnością. „Niech spadnie liczba widzów tej anteny, ale wzrośnie jej poziom umysłowy i artystyczny”. Tych bardziej wymagających widzów naprawdę frustruje to, że brakuję kanału na kształt radiowej „Trójki”. Kiedyś takie aspiracje miała bodaj TVP2, które jednak bezpowrotnie utraciła wraz z „M jak Miłość”, „Gwiazdy tańczą na lodzie” i „Hity na czasie”. To chyba nieuniknione ,jeśli chcemy mieć porządną Telewizję z misją publiczną.
chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka