Dlaczego zmarnowanie bilionów euro-dolarów na "zasilanie" banków niepokoi media w stopniu znacznie mniejszym niż np. świńska grypa lub oziębienie/ocieplenie klimatu? Dlaczego drapieżni, goniący podobno za sensacją dziennikarze nie rzucają się, by wyjasnić jaka była dalsza droga pieniędzy przepompowywanych z budżetów państwowych na bankowe konta?

(źródło: niepoprawni.pl)
Politycy dawno temu "stracili nadzieję" na odzyskanie dla Ludu zrabowanych przez bankierów pieniędzy. Gdzie podziały się podarowane bankom biliony?Cisza.
Medialnie rozgrywa się jedynie sprawę groszowych premii dla "pracowników" banków wspieranych przez państwowe dotacje. Dziennikarze sprytnie zagłębiają się w temat zastępczy.Dywagują które banki są dobre (ograniczające premie pracowników), a które nie. Najczęściej tak jak Der Spiegel:
"Ogłoszenie upadłości przez amerykański bank Lehman Brothers wywołało światowy kryzys finansowy. Pomimo to pracownicy owej instytucji otrzymują dziś premie w wysokości miliardów dolarów. (...)
Syndykowi masy upadłościowej Japończycy zapłacili za działalność w Europie symboliczną cenę dwóch dolarów. Prawdziwie drogie w owej umowie były premie, jakie Meissner wytargował dla siebie i swoich 2500 pracowników. Na ich konta przelano w sumie dwa miliardy dolarów – poinformował jeden z wtajemniczonych w tajniki owego dealu.
Inne banki pod silną presją opinii publicznej starają się obniżyć wartość premii przyznawanych swoim pracownikom i wypłacać je dopiero po kilku latach nieprzerwanych sukcesów. Deutsche Bank na przykład chce zredukować wysokość tych świadczeń i wprowadzić nawet obniżkę płac, jeśli firma będzie na minusie. Również w banku inwestycyjnym Goldman Sachs część pracowników musi zaczekać aż pięć lat, żeby dostać te pieniądze.
Akurat bankierzy Lehmana nie muszą natomiast obawiać się najmniejszego uszczerbku w swoich portfelach. Ich pakiet płacowy z roku prosperity 2007 obowiązywał również przez kolejne dwa lata. Wiele z zagwarantowanych wówczas przywilejów wygasa dopiero w marcu tego roku. Tymczasem bank Nomura w roku finansowym 2008/2009 odnotował potężne straty – w wysokości 5,5 miliarda euro."
Dla przypomnienia, trzy charakterystyczne cytaty z wypowiedzi "ludzi z branży", do których media nawiązują niechętnie...
- Raczej nie odzyskamy pieniędzy wydanych na ratowanie banków - John Gieve, wiceprezes Bank of England w wywiadzie dla telewizji BBC.
- Obawiam się, że nasz naród nigdy nie dowie się, gdzie są te pieniądze -Scott Garrett, amerykański kongresmen w debacie na temat "planu Paulsona"..
- Trochę pożyczyliśmy, trochę nie, w zasadzie nie księgowaliśmy tych kwot. Thomas Kelly z banku JP Morgan, odpowiadając na pytanie co stało się z pieniędzmi otrzymanymi przez jego bank.
Inne tematy w dziale Polityka