Godziemba Godziemba
403
BLOG

Córka generała zamordowana w Katyniu (1)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Janina - córka gen. Dowbór-Muśnicka, była kobietą nie tylko piękną, ale także bardzo uzdolnioną.



     Janina Lewandowska, z domu Dowbor-Muśnicka, urodziła się 22 kwietnia 1908 roku w Charkowie, gdzie stacjonował wtedy jej ojciec – słynny potem generał.


      Po powrocie do Polski zamieszkała z rodzicami w Batorowie. W domu nauczyła się jeździć konno, świetnia także pływała i jeździła na nartach. Po ukończeniu gimnazjum im. Gen. Zamoyskiej w Poznaniu  uczyła się w Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Poznaniu, jednak szybko stało się jasne, iż kariery solistki nie zrobi. Spróbowała więc sił na scenie kabaretowej



      Po przyjeździe do Poznania znanego kabaretu ze Lwowa została przyjęta do ekipy, gościnnie występując jako piosenkarka.



      Na wieść o tym  ojciec wezwał córkę i oświadczył jej, że nie życzy sobie,  aby nazwisko Dowborów-Muśnickich figurowało na afiszu jakiegoś kabaretu.


      „Moje dzieci winny pamiętać, że są Polakami, że pochodzą ze starej rodziny szlacheckiej o pięciowiekowej nieskazitelnej przeszłości i że ojciec ich dołożył wszelkich swych możliwości dla wskrzeszenia Polski w jej byłej chwale i potędze. Ma zatem prawo żądać od swego potomstwa, by nazwiska naszego niczym nie splamiło” – napisał w swoim testamencie.



      Któregoś dnia brat Olgierd, który uczęszczał na kurs lotniczy,  zabrał Janinę na pokazy szybowcowe na poznańskie lotnisko Ławica.



     Natychmiast połknęła „lotniczego” bakcyla.  „− Skoro nie mogę być śpiewaczką operową, zostanę lotniczką!” – stwierdziła dobitnym głosem.



     Generał, kiedy się o tym dowiedział, z ulgą wyznał: „− To już lepsze niż wycieranie scen i wyczekiwanie na oklaski, moje dziecko. Lepiej zająć się sportem niż mizdrzeniem do publiczności. W zdrowym ciele − zdrowy duch!”.



    Za poradą ojca ukończyła kursy radiotelegraficzne i uzyskała uprawnienia do obsługi aparatów Hughesa – szybko piszących telegrafów, będących na wyposażeniu wojska. Uzyskała stopień podchorążego, następnie po kilku latach awansowała do stopnia podporucznika rezerwy



    Podczas Krajowej Wystawy u Baciewskiego (późniejsze Krajowe Targi Poznańskie) pracowała jako telegrafistka i tłumaczka. Znała bowiem biegle język francuski i niemiecki.



     Bez trudu zdobyła kategorię „A” pilota szybowcowego, lecz był to początek jej lotniczych planów.  „Nigdy nie wyrzeknę się latania. Nigdy! Nie umiałabym już bez tego żyć” – mówiła.



     Po uzyskaniu kategorii „C”  pilota szybowcowego , chciała zapisać się na kurs spadochronowy. W pewnych oporach ojciec uległ naleganiom córki. „To, co ta dziewczyna wyprawia, – stwierdził - przechodzi ludzkie pojęcie. Ja jednak na to nic nie mogę poradzić. Takie widać teraz czasy cudaczne nastały, że trudno tutaj cokolwiek pojąć”.

     Po ukończeniu kursu spadochronowego, w  1930 roku, w wieku 22 lat, wzięła udział w międzynarodowych zawodach kobiecych w skokach spadochronowych. Jako pierwsza kobieta wykonała skok z wysokości 5 tysięcy metrów, ustanawiając tym samym rekord Europy.

     Janina bardzo mocno przeżyła śmierć ojca w 1937 roku. Ludzie pracujący w majątku wspominali, że wielokrotnie „[…] odwiedzając pałac, przystawała przed jego portretem i płakała”

     Rok później zginął tragicznie jej ukochany młodszy brat Olgierd, który popełnił samobójstwo odtrącony przez ukochaną kobietę.

    

      Janina długo nie mogła dojść do siebie. „Nie mam pojęcia, za co pokutujemy, lecz ktoś nas chyba kiedyś przeklął − mówiła rozgoryczona do przyjaciółki - „Jedna śmierć pociąga drugą. Mama, ojciec, Olgierd, teraz chyba kolej na mnie”.

     Przeniosła się do Poznania, gdzie doskonaliła swe lotnicze umiejętności.

     Żałoba sprawiła, że dopiero w czerwcu 1939 roku Janina zdecydowała się na małżeństwo z  Mieczysławem Lewandowskim – instruktorem szybowcowym. Poznali się na wiosennych pokazach szybowcowych w 1939 roku w Tęgoborzu koło Nowego Sącza.

     Skromny ślub miał miejsce w kościółku pw. św. Stanisława Biskupa w Tęgoborzu. Na ślubnej fotografii stanęli na tle szybowca.

     W lipcu 1939 roku młoda para wyjechała w krótką podróż poślubną w ukochane przez Janinę Bieszczady.

     W sierpniu 1939 roku w poznańskim aeroklubie Janina wraz z innymi jego członkami przeszła przeszkolenie wojskowe na wypadek wybuchu wojny. Po jego zakończeniu otrzymała kartę mobilizacyjną i już 3 września udała się na wojnę, z której nie miała wrócić.

CDN.


Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura