Aranżacja graficzna fotografii Leszka Szymańskiego i Tomasz Gzell / PAP
Aranżacja graficzna fotografii Leszka Szymańskiego i Tomasz Gzell / PAP
Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo
1026
BLOG

Prezes Kaczyński właśnie zaczął kibicować Czarzastemu

Christopher.Ziyo Christopher.Ziyo Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 45
Kto by się spodziewał? Okazuje się, że najlepiej promowane formacje w internecie, jedna dzięki olbrzymim środkom ze spółek skarbu państwa, druga dzięki ogromnej popularności wśród młodych internetu praktycznie nie opuszczających, największymi przegranymi wyborów.

Prawo i Sprawiedliwość tracąc możliwość samodzielnego rządzenia, wchodzi w etap potężnych napięć między tworzącymi tzw. "Zjednoczoną Prawicę" formacjami w walce o wpływy, bo ktoś za marny wynik będzie musiał ponieść konsekwencje, a do takiej roli chętnych jak wiadomo w ogóle nie ma. Jest pytanie czy PiS i Lewica utrzymają przynajmniej to, co dają im wyniki exit polls, bo to jedyna szansa na to, by powstał jakikolwiek rząd pod przewodnictwem partii Kaczyńskiego. Czy Lewica da się skusić? Obstawiam, że tak. Lewicowy model obu partii w zasadzie to gwarantuje. Jeśli spojrzymy na głosowania sejmowe w minionej kadencji, to jak na dłoni widać, że oba te lewicowe obozy mają się ku sobie całkiem całkiem. W mojej ocenie Czarzasty prędzej wejdzie w koalicję z PiS-em, niż z Tuskiem i jego "liberałami". Jak widać, ani nie pomógł "Reset", ani nie pomogło wymachiwanie "tuskowym" planem obrony Polski. Ciekawe swoją drogą jak będzie wyglądała dalsza modernizacja polskiej armii i zakupu dla niej sprzętu. Do realizacji takich przedsięwzięć, taki koalicjant, przecież z zasady pacyfistyczny, to najgorsza opcja. Powstanie w koalicji dylemat typu "czy kupować czołgi, czy wydawać na żłobki, mieszkania i in vitro".

Zaskakuje na pewno wynik PSL i Polski 2050. Może się oczywiście zdarzyć, że po podliczeniu głosów okaże się nieco gorszy, ale dla obu tych partii kilkanaście procent, to zdecydowany sukces. Chyba nikt nie będzie się spierał, że w porównaniu relacji przedwyborczego potencjału do wyniku, Trzecia Droga wygrała najwięcej. Bywały momenty, w których sondażownie kreśliły jej scenariusz modlitw o przekroczenie progu wyborczego wymaganego dla bloków koalicyjnych, a jak się okazało, to zupełnie nie ten level.

No i największa porażka. Konfederacja. Oczywiście zjawisko rozbieżności między tym, co Konfederacji dawały od wielu miesięcy sondaże partyjne a jej wynikiem exit poll jest warte zbadania przez najznamienitszych politologów i socjologów, ale niezależnie od tego mamy do czynienia z najbardziej spektakularną porażką wyborczą od czasów walki o prezydencję Andrzeja Dudy z Bronisławem Komorowskim. Konfederaci zamiast cieszyć się ze statusu języczka u wagi, muszą teraz wszystkie siły nakierować na obronę przed wyautowaniem z polityki. Ci, którzy tworzą projekt Konfederacji na najniższym szczeblu muszą czuć się szczególnie zawiedzeni. Tego typu niepowodzenie grozi całkowitym zrujnowaniem zapału, który jest przecież kluczowy dla osiągnięcia podobnego celu. Wygląda na to, że ugrupowaniu narodowo-wolnorynkowemu do odniesienia sukcesu może już tylko pomóc jakiś krach gospodarczy typu greckiego, by ludzie nabrali odpowiedniego dystansu do nieograniczonej redystrybucji.

Podliczanie głosów będzie trwało dwa dni. Przewiduję nieduże wzrosty wyniku Prawa i Sprawiedliwości i Konfederacji, utrzymania się na tym samym poziomie wyniku Koalicji Obywatelskiej oraz niedużych spadków Lewicy i Trzeciej Drogi.

Na co dzień tak zwany - a niech to - web developer. Monarchię uważam za najlepszy ustrój, konserwatyzm za najwłaściwszą drogę, chociaż nie wiem czy czyni to ze mnie monarchistę i konserwatystę. Za to wiem na pewno, że czuję obsesyjny wstręt do lewactwa i socjalizmu. Najbardziej na S24 lubię ilość "kciuków w dół" przy moich komentarzach. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka