Korzyści, korzyści, korzyści... Pieniądze żalu nie czują – głosi jeden z portali - Must the show go on? Pyta tytuł.
Patrząc na fora netowe, widzę, że mimo zapowiedzi pokoju show ruszyło. Kto zyska? Może PO, a może Jarosław? A co powiedział? A czemu się nie spotkał z Putinem? A czemu Komorowski nie podszedł do rodziny? Czemu nie mówił po ludzku, tylko „w związku z art....”. Czy Tusk jest odpowiedzialny moralnie? Kto będzie kandydował z PIS? Kto więcej płakał?
Ateistom wybaczam, nie wierzą w sensy większe, ich prawo. Ale czemu nie zauważamy, że tak jak nie przewidzieliśmy tej tragedii, tak nie jesteśmy w stanie zrozumieć sensu, korzyści... jakie zaplanował ON. Tej katastrofy nie można odczytywać w sensie politycznym... za dużo znaków, symboliki...
Korzyści ludzkie to łzy, które zobaczyliśmy – łzy zmieniające i nas i „ich”. To słowa, rzadkie, które z krwią wdarły się na arenę politycznego życia, słowa zapomniane jak Katyń: patriotyzm, matka, rodzina, małżonka, naród, „wypełnił misję”, lubił Trylogię, dobry człowiek...
Słowa przypomniane w TV przez ofiarę ludzi tak nieporadnych przed kamerami...
...
Lech Kaczyński rzeczywiście czasami wyglądał nieporadnie. Wyglądał tak wtedy... gdy zmuszano go do przypodobania się światu... Czy profesor nauk prawnych, przewodniczący kapituły Orderu Orła Białego... itp. musi się znać na zasadach gry, gdzie 22 facetów ugania się za piłką? A mieliśmy mu to za złe... Pewnie z dziesiątki naszych idoli nie rozpoznał by ośmiu... też pewnie źle. Skąd miał znaleźć czas na pierduły, którym oddajemy się codziennie... Zajmował się czym innym. Leczy czy domyślamy się na co biegł jego czas życia...
Co dziś nam powiedzą nasze gwiazdy inteligencji... Doda, Majewski, Wojewódzki... śmieszni prześmiewcy o tzw. inteligencji medialnej – czyli umiejętności słownych sztuczek – oni marnują swój talent na bzdury... nie pisali przemówień do Katynia...
- - -
Gorzkie słowa. Fakt. Ale tak mnie naszło, jak widzę, że „dla ludzi” to nasze media nie mają nic do zaprezentowania, nawet nie mają nic w archiwum. Jak niknie „Niania” i „Jak oni .. coś tam”, to pozostaje pustka – na inne uczucia w TV nie ma miejsca. Publiczna, misja, he he...
....
A Lech Kaczyński z małżonką udziela dziś wywiadu zupełnie nieskrępowanie, bez presji i kamer, opowiada... nie żali się... uśmiecha się do żony... ta kiwa głową pobłażliwie... nie u Pana Boga za miedzą, ani w ogródku... u Pana Boga w salonie.
Inne tematy w dziale Polityka