e_ciemniak e_ciemniak
62
BLOG

Keczup po obiedzie. Czy Tola lubi demokrację?

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 3
Zanim "cienki Bolek" przypadnie jakiemuś piłkarzowi w piłkarskiej gorączce nadchodzącego tygodnia - parę słów o Bolku, który rozgrzewa opinię publiczną lepiej niż finałowy mecz mistrzostw.

Sytuacja jest co najmniej mętna. W Internecie krąży kontrowersyjny film o upadku rządu Olszewskiego, dokumenty stwierdzające ilość wypitej wódki przez Lecha Wałęsę w trakcie internowania, opinie osób współpracujących z Prezydentem w 70-tych i 80-tyc latach, wyroki sądów i zaprzeczenia samego oskarżanego - wszystko to wytwarza u jednych oburzenie, a u innych zachwyt - mnie w tym wszystkim brakuje wiedzy.

Jak zwykle będę miał pretensje do naszych oczu i uszu, które są najbliżej wydarzeń, nazywanych szumnie IV władzą, do dziennikarzy. Sami jako społeczeństwo możemy tyle pomyśleć, ile usłyszymy i przeczytamy, na tym opieramy swoje sądy. Jednak czy ktoś rzetelnie zadbał o to, aby całkowita wiedza na omawiany temat trafiła pod tzw. strzechy?

Temat sygnalizowany od początku lat 90-tych, niewątpliwie bardzo ważny - z niego bowiem wynika elementarne pytanie: Czy braliśmy udział w masowym zrywie narodowym obalającym komunę, czy wystrychnięto nas na dudka i pozwoliliśmy przejąć władzę byłym partyjniakom pod szyldem demokracji?

Niestety, nikt nam odpowiedzi nie ułatwiał, przez prawie 20 lat niby demokracji nie doczekaliśmy się rzetelnej wiedzy na temat dziania SB, PZPR, ich finansów i działań. Proszę tylko nie powoływać się na śladowe ilości programów nadawanych po 23 o pojedynczych przypadkach, sytuacjach, aferach.

Więc gdzie jest nasza IV władza? Obalony system powinien być rozebrany do kości. W imię dobra przyszłości, aby nikomu nie przyszło do głowy podobnego systemu wprowadzać, powinniśmy znać wszystkie jego mechanizmy, kluczowe postaci itp. Czy to nie jest ciekawy materiał? Po 20 latach powstaje program "Cienie PRL-u", który powinien być nadawany od 1989 roku. Dzisiaj rzeczywiście jest to trochę keczup po obiedzie, młode pokolenie nie za bardzo już kuma, co to była komuna - zarówno z powodu zjawiska zmniejszania się ich percepcji, jak i z powodu braku ciągłości. Nie było tego tematu przez 20 lat i obecnie pan Wildsztajn raczej przypomina Wołoszańskiego tropiącego nazistów sprzed 50 lat. Ot, niepoprawny hobbysta, fascynat.

Jeśli zaś chodzi o Prezydenta Wałęsę. W momencie, w którym zaistniała informacja o jego rzekomej agenturalności powinien sam napisać książkę ujawniając wszystko. Z kim rozmawiał, z jakimi funkcjonariuszami, gdzie, co mówił. Jeśli sam tego nie zrobił powinni to zrobić dziennikarze. To była jedna z ważniejszych spraw lat 90-tych, a nasi przedstawiciele nie zdobyli się na nic, prócz kilku zdawkowych pytań.

Czy przeciętna Tola lubi demokrację?
Przeciwnicy odkrywania przeszłości komunizmu przez cale lata 90-te powoływali się na wolę i dobro społeczeństwa, że to niby może zostać skrzywdzony Iksiński z Ełku, co nic nie zrobił, a wciągnęli go na listę. Inni zaś, że taki wspaniały się odbył przewrót bezkrwawy i że nasze społeczeństwo tak cudownie dorosło do wybaczania. I tak zgodnie z zasadami "demokracji lat 90-tych", społeczeństwo zostało pozbawione jakiejkolwiek wiedzy.

A mi jakoś nie chce mi się wierzyć, że społeczeństwo jest skore bronić byłych kacyków partii, przez których nie mogli wyjeżdżać za granicę (na wypoczynek lub handel), przez których awansowali zawsze ulegli a nie mądrzy, którzy mogli kupować dobra z wyższej półki (np. kiełbasę) w specjalnych sklepach niedostępnych dla ludzi z ulicy. Nie chce mi się wierzyć, że naród sam z siebie zapomniał te wszystkie upokorzenia - na innych przykładach widzę, że pamięć narodu jest dłuższa. Osobiście uważam, że społeczeństwo nadal się boi w to wszystko wmieszać. Życie ludzi nie toczy się w stolicy, ani w telewizorni, toczy się w małych miastach i wsiach - tam ciągle pieniądze i układy mają "byli". Osobiście znam przykład dyrektorowania państwowemu zakładowi pracy od 1972 do 2004r lub kariery w strukturach samorządowych od lat 70-tych do dzisiaj. Nie są to żadne arkana, wystarczy się trochę rozejrzeć.
Wniosek: Tola lubi demokrację, tylko jej nie widzi!

Sam Pan Prezydent Wałęsa niech zaś ma pretensje sam do siebie - nie pozwolił na poinformowanie społeczeństwa, to mnożą się plotki. Lista Macierewicza mogła być dobrym sygnałem, początkiem otworzenia się na fakty z przeszłości. Szansa na ogromną publiczną debatę, szansa na wyjaśnienie tego, kto rzeczywiście współpracował, kto był tylko zaszantażowany i w słabości uległ, a kogo tylko wpisali, by móc za niego pobierać pieniądze. Była to też szansa na rozliczenie się z tym wszystkim w ciągu powiedzmy roku, czy dwóch lat. A tak, co rok mamy klika -coming outu'w-, kilkadziesiąt podejrzeń i setki wzajemnych oskarżeń. Co raz to poznajemy kolejnego podejrzewanego o współpracę.

Smuci mnie dodatkowo to, że publicznie nie dowiadujemy się, kto nas bił na komisariatach, kto demolował nasze mieszkania w trakcie przeszukań, kto dawał wyroki, kto zmuszał do współpracy, kto zeszmacał porządnych ludzi dając im wybór, gdzie dwa wyjścia stawały się hańbą...

Więc może to Tola ma rację?
e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka