e_ciemniak e_ciemniak
51
BLOG

Córy Koryta

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 5
Mówi się, że najstarszym zawodem na świecie są „córy Koryntu”. Obawiam się, że wcześniej musiał powstać inny twór: Synowie i Córy Koryta.

Nie mogąc połapać się w mnogości postaw i ideologii postanowiłem poszukać łącznika, mianownika wspólnego wyróżniającego, co niektóre postawy. Nic odkrywczego, ale wspólnym mianownikiem wyszedł mi zysk – w postaci kasy bądź władzy.

Ciągle widzimy afery, słyszymy o nadużyciach, mniej bądź bardziej jawnych złodziejstwach. Zadziwiającym jest to, że nie omija to żadnej opcji politycznej, ani warstwy społecznej, czy zawodowej. Słyszymy o tych zjawiskach zarówno w polityce, biznesie, kościołach i urzędach.

Dlatego więc dość nierozsądnym jest powiadanie, że ta czy inna opcja jest uczciwsza do drugiej. Wydaje mi się, że bardziej powinniśmy swoje wybory odnosić do konkretnych ludzi, niż do opcji politycznych. Dziś mówi się, że od PIS wiało naiwnym idealizmem, a PO czy SLD nastawiona jest na kasę. Nic bardziej mylnego – Synowie Koryta są wszędzie. Nie przeszkadza im wartość, którą niby reprezentują, bo podlegają wartości większej – korzyści własnej.

Dla Synów Koryta podział na partie i poglądy jest poglądem sztucznym, względnym, pozornym i fasadowym. Liczy się to, z kim się można dogadać w sprawie własnej. Ileż razy słyszeliśmy: „Ty, kogo my mamy w Łodzi w urzędzie, muszę tam auto zarejestrować”, „Nie masz kogoś w US w Rzeszowie, jakąś karę mi przywalili”, „A kto tam teraz jest rektorem, bo moja córka zdaje?”

Dlatego, o ile podziały polityczne tną Polskę w pionie, na lewo i prawo – o tyle bractwo Synów i Cór Koryta dzieli ją we wszystkich kierunkach, z jednym tylko wyznacznikiem – czy da się dogadać? Czy czasem nie wpadniemy na jakiegoś „prawdziwka”, głupiego naiwniaka, który będzie sprawę chciał załatwić w sposób zgodny z prawem, moralnością, taktem i innymi podobnymi pierdołami.

Na nic nie darzą się więc kodeksy karne, ustawy i nowe przepisy anty-korupcyjne – Synowie Koryta dogadają się ponad nimi. Znajdą furtkę, boczny tor i zrobią to, co dla nich korzystne.

Dzieci Koryta a ustrój

Najciekawszym systemem dla Synów Koryta był komunizm. Fasadowa ideologia, którą za wiele nie trzeba było się przejmować. Ot, wystarczyło posiedzieć na Zjeździe parę godzin, rzucić prawidłowym hasłem, a potem klaskać, klaskać i klaskać. Sprawdzić to można by łatwo odpytując komunistów z życiorysów wodzów rewolucji, czy historii ruchu robotniczego w XIX w. Nic nie będą wiedzieć, bo i nic ich to nigdy nie obchodziło.

Synowie Koryta nienawidzą przewrotów. Nawet zmiana kursu w komunizmie wymagała od nich pewnej kreatywności. Musieli się za czymś opowiedzieć, czasami coś powiedzieć, a nawet napisać. Potem było wycofywanie się, kalanie, odwoływanie, – bo nie zawsze szło dobrze trafić. (np. słynny List 34 - zaraz po publikacji 10 z sygnatariuszy napisało inny list i potępiło ten pierwszy).

A dzisiaj?

A dzisiaj Synowie Koryta są w stanie obrzydzić ludziom wszystko, najczystszą organizację i źródlanie czyste intencje. To na lewej to na prawej, czy w kościele słyszymy o wpadkach Synów Koryta – niestety rzutuje to na ocenę danej organizacji, partii itp. I rządzi tu pewien „przypadek” zależny to od mediów. Afera przykrywa aferę, która bardziej malowniczo przedstawiona, tym bardziej zraża nas do danej opcji, czy wartości. Jak w danym półroczu wykryto więcej afer na prawej, to elektorat idzie bardziej na lewo i odwrotnie.

Dlatego też powinniśmy oddzielać postawy ludzi od swoich poglądów. Synowie Koryta śmieją się z naszych radykalnych zmian, z przerzucania się z jednej opcji w drugą. Bo jeśli cały zarząd PIS okaże się sterowany przez mafię wołomińską, czy to znaczy, że w ten sposób umierają ich ideały np. anty-korupcyjne? Czy jeśli premier Tusk okaże się czynnym narkomanem, czy to znaczy, że liberalizm się nie sprawdził? Czy jeśli jeden ksiądz okaże się złodziejem, czy można z tego wywnioskować, że trzeba Kościół rozwiązać i że, nie ma Boga?

Dziś Synowie Koryta mają nową ideologię fasadową, demokrację. Narzędzie cudowne, bo do wszystkiego pasuje. Z gracją przesiadają się z kąta sali w inny kat, a i kalać się nie muszą, dziś mają do tego prawo – demokracja wszakże!

My z kolei nie mamy czasu na dogłębne wczytywanie się w treści partii politycznych, chwytami ogryzki rzucane z ekranu – ogryzki wygodne temu, co mówi. Polityk zajmuje się swoją praca 24 g/h, a ile my mamy czasu, aby prawidłowo coś odebrać, poznać i wybrać?

Może więc trzeba by przyklasnąć pomysłowi opodatkowania Cór Koryntu. Przy okazji opodatkowałoby się Córy i Synów Koryta. Nie musieliby się już wygłupiać, że służą jakiejś idei, to poszukiwanie „idei noszącej” musi być dla nich męczące. Wiedzielibyśmy wtedy, kto jest kim i nikt by nas nie wpuszczał w Koryncki Kanał.

 

e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka