Mimo kolejnych afer: bolkowej i ketmanowej, nikt nie zamierza podejść do tematu w sposób zorganizowany, nie szuka żadnej szczepionki. Ot! Malaria pochłonęła kolejne dwie osoby, żyjemy dalej. Niby jakieś konsekwencje maja być, ale tylko dla Maleszki.
Zwykli ludzie, co niektórzy dziennikarze i blogerzy mówią i piszą, że film nimi wstrząsnął. Nie słyszałem natomiast jakiejś deklaracji ze strony władz, że rzeczywiście już dość funkcjonowania kanalii w życiu publicznym, że może to sygnał, aby zakończyć tę hańbiącą nas rzeczywistość, w której Maleszkowie oceniają Wildsteinów. Nie słyszałem, aby otwarto dyskusję na temat prawdziwej lustracji, dekomunizacji i upublicznieniu archiwów. Widocznie politykami wstrząsnąć dużo trudniej...
A my nie chcemy uciekać stąd
Źli ordynatorzy (rząd), przekupni lekarze (sejm), wygodnickie pielęgniarki (samorządy), pełen oddział ludzi i szalejący wirus konfidenctwa z komunistycznym reżimem. Obrazu dopełniają zarażone służby porządkowe: kierowcy, sanitariusze, salowe, noszowi oraz twórcy wirusa kryjący się w Izbach Lekarskich, Sądach i Organach Kontroli. Przypatruje się temu kacykowaty pismak, którego już żadna obelga nie obrazi, hodujący wokół siebie zarażonych, a w korytarzach redakcji smród zarażonych kręci sznury. Taki kliniczny obraz naszej sytuacji.
Tak naprawdę, pomijając oczywistą szkodliwość, co mnie dzisiaj obchodzi, że były Prezydent mógł być konfidentem, a redaktor GW socjopatą? Wałęsa nie ma już wpływu na rząd, przynajmniej oficjalnego, co miał zrobić, to zrobił, a GW pozostaje opiniotwórczą już chyba tylko dla samych autorów artykułów. Zamknięcie w klatce ostracyzmu dwóch zakażonych psów, podczas gdy wściekła sfora buszuje nadal, nic nam nie daje. Jakiż to szpital, że nie szuka szczepionki, nie szuka metody, aby zakaźna choroba nie przestała toczyć organizmu społeczeństwa.
Odzywają się głosy, co zrobić z Maleszką? Czy tym chce się nam zatkać gęby? Spalmy jedną czarownicę, a się odczepią. Może zobaczymy Maleszkę skazanego na 2 lata w zawieszeniu za współ-sprawstwo w morderstwie Pyjasa i koniec. Pierwsze słowa, jakie usłyszałem po filmie od jego autorek były takie: takich osób w 1989 r było około 100 000. Nie 10, nie 50, a nawet nie 1000. Więc nie jest to film o Maleszce, to jest film o wirusie, który działa i zaraża nadal. Nie szukam zemsty na tych już odkrytych, ja chciałbym, aby w MOIM parlamencie, rządzie, w MOIM kraju nie odkrywano kolejnych uśpionych, którzy przez ostatnie 20 lat żyli sobie wygodnie, zamiast gryźć swój upadek w przestrzeni minimalnej - „przecież starczającej na godne życie” - pensji. (nie minęło dwa dni od filmu, jak czytam, że groźny SB-ek jest czynnym profesorem na uczelni).
Psy szczekają, a planety szaleją
Tak Europejscy jak nikt w eUROPIE, powołujemy się na prawa sprawiedliwości i równości aż od rewolucji francuskiej, a nawet dalej. Tymczasem nie umiemy zachować podstawowej sprawiedliwości społecznej. Redaktorzy wielkich gazet utrzymują miernoty moralne, nie zauważając różnicy między nimi, a „motłochem”, bo tak najczęściej w ich ustach brzmi naród. Ba! Konfidenci są nawet lepsi, można z nimi „inteligentnie” podywagować na tematy abstrakcyjne, a motłoch to tylko igrzyska i wołanie o chleb.
Wołającym o tę sprawiedliwość głosy już się zdarły i rzeczywiście skomlą już z niemocy jak psy, zaś konfidenci pławią się w swoich „trudnych” życiowych rolach, świecą na łamach jak planety w słońcach nagłówków, znów są w centrum. Rozważają kolejne teorię, tworząc mity ze swoich prymitywnych dzieł.
Chemioterapia
Bardzo się cieszę, że właśnie pana Wałęsę dotknęło posądzenie o konfidenctwo. Tłumaczenie, że w czasach prezydentury nie mógł wprowadzić dekomunizacji i odtajnić wszystkich akt, bo niby prezydent nie ma takich uprawnień, jest o tyle naiwne, że w tych czasach był zdecydowanym przeciwnikiem takiego rozwiązania. Ukrywając wirusa przed społeczeństwem sam się zaraził, a teraz zasłużenie dostał dawkę radu.
Przeciwnicy odtajnienia akt szafują wieloma argumentami. Prawda jest jednak taka, że myślą TYLKO o tym, jak mogą sami ugrać coś na tym, co zakryte przed ludźmi, a dla nich wiadome. Że rozegrają jakiegoś asa, że zablefują przeciwnika. Tymczasem społeczeństwu należy się zwykła wiedza. (No chyba, że się samemu komunę obaliło, to się zabiera swoje 2,5 tys. akt, a inni niech skomlą dalej.)
Wracając do alegorii lekarskiej, można zauważyć, że z wielką przyjemnością dusi się za to wszystkich Judymów, którzy chcieliby tę powracającą, co kilka chwil, grypę wyleczyć do końca. Na szczęście film „Trzech kumpli” powstawał z dala od szumu mediów, niejako zaskoczył. Bo gdyby „specjaliści” wiedzieli wcześniej, mogłoby się okazać, że dwie autorki są sponsorowane przez Rydzyka, Kaczyńskiego, czy innego wcielonego diabła polującego na krew niewinnych, a uwikłanych w romans z SB. (swoją drogą ciekawym jest, że dwie odważne kobiety zebrały tyle materiału, że starczyłoby na kilka lat zasług dla naszych autorytetów medialnych, a nawet na kilka karier prokuratorskich).
***
Zakłamanie naszej rzeczywistości jest tak perfidne, że czasami trzeba pisać o rzeczach oczywistych i jeszcze spróbować je udowodnić: Mówi się, że dokonaliśmy przewrotu, ale tak dziwnego, że zbrodniarze z poprzedniego systemu nie ponieśli konsekwencji. (Teorii o miłosierdziu narodu nawet nie będę komentował.) W poprzednim systemie działało z 3 mln. partyjniaków, no i z 200 tys. konfidentów, odrzucając nieletnich pozostaje nam jakieś 20 mln. Dopóki więc nie będziemy umieli wybierać władz i autorytetów z tej drugiej grupy będziemy na poziomie otumanienia Białorusinów i niech nikt nie uzurpuje sobie, że należy do intelektualnej Europy.
Film „Trzech kumpli”, (który nota bene świetnie koresponduje z książką Remarque”a o podobnym tytule), ma jeden ciekawy fragment, gdy SB-ek przyznaje, że Wildsteina nie dało się złamać. Słyszałem już zdania:, „ale nie róbmy z niego bohatera...”.
No jasne, lepiej uwikłać się w socjopatycznie dysfunkcjonalną psychikę pana M., to jest bardziej zajmujące. I taka ciekawa postać, wielowątkowa, w której znaleźć można tyle ciekawych treści i przeciwstawieństw. Świetny materiał na książkę. Wildstein z tymi swoimi jednoznacznymi poglądami i tym swoim prostackim bohaterstwem jest taki nudny i mało intelektualny.
Inne tematy w dziale Polityka