e_ciemniak e_ciemniak
73
BLOG

Wiwisekcja Palikota

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 0
Widzimy, że kontekst komentarzy naszych polityków spadł do poziomu grypsery w WC, w zaniedbanym domu poprawczym, kierowanym przez pijanego dyrektora. Liczy się tylko kunszt docięcia, im bardziej obraźliwego i prowokacyjnego, tym lepiej.

Wiemy też, niektórzy od niedawna, że grepsy polityków pochodzą spod piór opłacanych copywriterów, którzy na bieżąco śledzą wydarzenia i uczą, jak kopać najskuteczniej. Podpowiadają prawie w czasie rzeczywistym, bo kop z opóźnieniem zawali efekt i powstanie tzw. walikop, czyli kop bez sensu. Najlepiej, jak jest to kop natychmiastowy, zabójczy, tzw. kop zatruty.

Aby kop był skutecznie zatruty, musi mieć zawartość emocjonalną, musi dotyczyć osobistej przywary, cechy, nawet tej wyimaginowanej. Wtedy zatruty kop zaraża najbardziej i skutkuje odwetem. Gdy damy się sprowokować, wychodzimy na nieujarzmionych bałwanów...

Sama poezja

Skrajnym chamstwem jest nabijanie się z cech fizycznych przeciwników, ich nazwisk, żon, rodzin, kondycji psychicznej i zdrowotnej. Przejechanie się po opiniach psychiatrycznych, to już norma: „Ona ma problemy z...”, „wynika to z tego, że miał demoniczną matkę..”, „jest mały, to ma kompleks..” itp. Kiedyś najbardziej plugawym przykładem było dla mnie wymawianie z sadystycznie perfekcyjną dykcją słowa „kaczyzm”, przez pełniącą obowiązki kobiety, panią Senyszyn.

W swojej naiwności myślałem, że rysuje ona już po samym dnie spodlonego poziomu polskiej inteligencji (jest doktorem nauk) i to rysuje paznokciem od spodu, bo już nie dosięga... aż zjawił się pan z Biłgoraja.

Kierunek

Jasnym jest dla mnie, że słowotwórstwo sprzedajnych mistrzów pióra idzie w jedną stronę. Tak wdzięczny obiekt, jak obecny premier, omijany jest z daleka. A pośmiać się jest, z czego. Za wyskoki nie jest i w dodatku rudy (na 102); imię, to beka sama w sobie, nazwisko podobnie; jego wypowiedź po zwycięstwie – żenada. Spojrzenie bazyliszka mogłoby reklamować Kraków, a kreowanie się na amerykańskiego prezydenta (konferencje na dworze przy pulpicie, brak garnituru), to pokaz kompleksu niższości wręcz książkowy. Poza tym jest idealnym przykładem oportunizmu, a za swój ślub powinien być uznany wzorcem cynizmu w Sevres. Jeśli jeszcze nie umiecie się śmiać, to przypominam, że jaranie blantów zwiększa tę umiejętność do maksymalnego poziomu otwarcia gęby i całkowitego wysuszenia zębów.

Tubo – głośnik

Ale ktoś te głupawe, gimnazjalne teksty musi mówić. Szuka się więc w partiach bezobciachowców, którzy są zdolni reklamować prezerwatywy zakonnicom, ślepcom zegarki, a własnym matkom sprzedawać „zdrowotne” materace. Dla takich słowo „takt” wiąże się jednoznacznie z biciem bębna w zespole disco-polo, a „nietakt” z pomyłką perkusisty. W Platformie padło na Palikota. Nadaje się idealnie. Facet bez obciachu wymachuje prąciem, pokazuje skarpetki i ma abonament na występy we wszystkich show w naszych TV-shopach.

Więc pofolgujmy humorowi w obowiązującym stylu – wiwisekcja

Nazwisko. Gdybym miał takie nazwisko... Hmm. Nie chciałbym mieć takiego nazwiska! Z jego powodu mały Januszek był pewnie poniewierany w szkole, co zaowocowało naturalną chęcią odwetu na całym społeczeństwie. Musiało się to odbić dość wyraźnie, bo pan Janusz zupełnie nie kryje swojej nienawiści do posiadaczy kotów. Musiało się to odbić gdzieś na głowie, o czym świadczą noszone długie włosy. Podejrzewam, że włosy przykrywają efekty dyskusji szkolnych na wspominany wcześniej temat nazwiska. Przysłonić się da, ale czy razy nie przyczyniły się do braków innych funkcji tego, co kryje czaszka, tego nie wiem.

Nazwisko też inicjuje pożądliwość wykonania na kotach pewnych czynności, z których obrońcy zwierząt nie byliby zadowoleni. Samo „palenie” Januszowi podoba się bardzo, stąd radosna aprobata nałogu premiera. Stąd też tytuł jego książki „Płoną koty w Biłgoraju” – trochę się obawiam, aby pan Janusz nie chciał napisać następnej części „Płoną koty w województwie” i zakończyć trylogię jakimś „Płoną koty w całym kraju”. Taka trylogią mógłby przebić Nerona, bo bufonada leje mu się z gęby, jak i wspomnianemu poecie.

Dowody bufonady można zaobserwować na autorskiej stronie naszego posła. Działy: „przedsiębiorca i menadżer”, „nagrody i wyróżnienia”, „funkcje społeczne”. Ba. Jest nawet informacja o napisaniu doktoratu, wszakże „nie przedstawionego do obrony”, ale zawsze. Są to dla mnie dowody, ze rodzina pana Palikota musiała być dysfunkcyjna. Dowód pierwszy: Porządny ojciec, pierwsze, co by zrobił, to by zmienił nazwisko. Nie narażałby dziecka by wołali na niego „jary sierściuch”. Dowód drugi: Nikt w rodzinie Januszka nie chwalił, stąd ta pazerność na uznanie, sukces, na „ja”. Pierwszy lepszy psycholog potwierdzi, że dzieci nie chwalone udowadniają sobie wszystko, mają brak poczucia wartości... (Hm... Tak piszę o rodzicach, a nawet nie wiem, czy pan Palikot nie był z domu dziecka, to by wiele tłumaczyło...)

Inna sprawa to jakiś poważny problem z seksualnością lub z dysfunkcją. Penisa już wspominałem. Były jeszcze skrępowane kobiety – spoko, każdy by tak chciał, nie zarzucam. Ale za to przypomnę zarzucanie posiadania burdelu Panu Giertychowi – pewnie Palikot miał skojarzenie, ze duży może więcej. To też może wynikać z jakiegoś kompleksu. Niech się Pan nie martwi Panie Pośle, wszyscy mamy rozmiar europejski. Co? ...wiem, że to nie uspakaja.

Nie uspokaja, bo nasz podmiot mógł mieć doświadczenia szersze. Zarzucił pewnej organizacji, ze to „dziwki zarażające AIDS”. Hm, ale to się jakoś leczy, spokojnie, przy Pana pieniążkach.... No tak, żona odeszła. Wcześniej obawiałem się, że to odejście żony było spowodowane kolekcjonowaniem sztucznych organów i noszeniem długich włosów, a tu masz babo placek. Jest problem. Domagam się, aby ujawnił Pan dane o swojej chorobie, może pan nam Sejm zarazić. Ja Pana zmuszę ustawą o... weterynarii i o ochronie dóbr innych kotów w Parlamencie. Domagam się też, aby prokuratura zbadała, skąd miał Pan broń! Nie chodzi mi o penisa! To, co miał Pan w drugiej ręce.

Tak, to przejaw fobii. Ale jakbyście reagowali produkując miliony ton wódy. Toż dobry „przedsiębiorca i menadżer” nie sprzedawałby towaru nie próbując. To i w głowie pomieszać się może, a co myślicie? To i u innych się szuka, aby swojego nie widzieć. Alkoholizm to choroba zakłamania, w której często dochodzi do efektu tzw. „przeniesienia”. Tak, tak, choroba alkoholowa nie wybiera, nie ważne, że się filozofię skończyło. I to musi być ból. Skończyć filozofię, żeby wódą handlować. Jakie to niespełnienie marzeń, toż to frustracja od pierwszego otwarcia oka. Aż pali z nienawiści gdzieś w środku. Już się nie da powrócić do „rzeczy samej”, już dyskusje fenomenologów nie dla mnie, nie dla mnie...

Itd., itd.

Widzicie więc, że na podstawie powyższego wywodu mamy możliwość doświadczać kontaktu z osobą nad-umysłową. Na usprawiedliwienie swojej nędzy językowej powołam się na klasyka, marszałka Komorowskiego, który rzekł „że Palikot jest obywatelem RP i ma prawo oceniać prezydenta”. I choć z częścią tego zdania się nie zgadzam, to z całości skorzystam, oceniając właśnie mojego posła, który ma czelność tarzać się w głupocie za moje podatki.

Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd. (Gombrowicz)

SIR BRIE

Groteska to signum nieudolności, marka fabryczna tandety (Gombrowicz)

Ostatnio pan Palikot zadebiutował w filmie „Łowca Smoków”. Nie mógł zagrać smoka, bo to film animowany, więc gra rycerza, a właściwie podkłada głos. Do czytania nie swoich słów już jest przyzwyczajony, a że nie wpuścili go na ekran za fizys, to i nie dziwi, część na widowni to pewnie dzieci.

Z recenzji dowiemy się, że „Elegancki, uprzejmy i romantyczny aż po rękojeść Sir Brie był znany ze swoich rycerskich dokonań, był mistrzem we władaniu mieczem i włócznią. Niestety misja, na którą wysłał go Lord Arnold, aby zgładzić Pożeracza Świata, zmieniła go na zawsze. Wydaje się, że już nie potrafi kontrolować ruchów swoich rąk. W rzeczywistości jego ręce wydają się mówić i walczyć ze sobą”.

I już nie obchodzi mi o skojarzenie Lorda z innym panem o czteroliterowym nazwisku, który też na krucjatę Palikota wysłał, ani o to, że parlamentarzysta reklamuje jakieś sery... Chodzi mi o to, aby poseł był na tyle inteligentny, aby wiedzieć, kiedy robią z niego bekę...

e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka