Cleofas Cleofas
232
BLOG

Co się stało z moją "Solidarnością"?

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Nie znam Piotra Dudy, nigdy z nim nie rozmawiałem. Gdy zamieniał Janusza Śniadka w przewodnictwie „Solidarności”, ucieszył mnie ten fakt. Śniadek był partyjny, co szybko skonsumował.

 

Przeczytałem biografię Dudy, jego wypowiedzi dla prasy – roszczenia typowe dla związkowca. To normalne. Ucieszyłem się, rządy będą miały trudny orzech do zgryzienia. Nareszcie będzie zawierany kompromis: rząd – lewicowe żądania socjalne. Tak oceniałem.

 

„Solidarność” mam w tyle głowy. To mój pistolet i najważniejsze polityczne pojęcie. „Antykiem” (antykomuchem) byłem zawsze, w 1980 roku dostałem dla swych „roszczeń” oparcie instytucjonalne i jako młody poeta mogłem biegać po ulicach, domagać się zniesienia cenzury, a przede wszystkim roszczenia dostępności w księgarniach Gombrowicza, Miłosza i innych, choć ich książki w tapczanie trzymałem.

 

Wówczas miałem też świadomość, że to mój (nasz) Karnawał Wolności, bo rozwiązania politycznego nie było. Ta niemoc była moją mocą.

 

Potem – hen! kilkanaście lat potem – boleśnie przeżyłem zdjęcie z „Wyborczej” komunikatu: „Nie ma wolności bez Solidarności” (pisanego najpiękniejszym krojem czcionki: solidarycą).

 

Ale rozumiałem podziały ideowe wśród nas. Cieszyłem się: będziemy się sprzeczać i kreować.

 

Dzisiaj pod sztandarami mojej „Solidarności” i w t-shirtach z napisem najważniejszego dla mnie słowa młody człowiek przywala „listewką” – jak powiedział Duda – zaś drugi związkowiec w tym samym opakowaniu ubrania wierzchniego – nie wypuszcza z Sejmu Agnieszki Pomaskiej, bo jest z PO. Duda uzasadnia: - Nie głosuje się w Sejmie, gdy ma się dziecko – do tego powołuje nowe prawo: - Takie jest prawo demonstracji.

 

Wychodzi z tego, że ten „mojżesz” nowego prawa – Duda – pochodzi z „solidarności”, ale nie na pewno z „Solidarności”.

 

Historii Polski nie można ukraść. Mojej wewnętrznej historii – też. Mojej „Solidarności”. Zaś prawo demonstracji szybko zmienia reguły. P: wszystkie podręczniki historii. „Listewka” zamienia się w taran, a plucie w kule.

 

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka