Gdyby konklawe wiernych w Jasienicy wybierało swego pasterza już po pierwszej turze ukazałby się biały dym, proboszczem zostałby ks. Wojciech Lemański.
Jasienica to jednak nie Rzym. Po drodze jest przystanek "abp Henryk Hoser". Gdyby Franciszek (Jorge Bergoglio) znalazł się w sytuacji Lemańskiego też może nad jego kandydaturą pojawiłby się biały dym, także napotkałby dekret abp. Hosera, który ukarałby go za nieposłuszeństwo, a nawet za buciory.
Ks. Lemański został odwołany, bo zajmował głos w sprawach swoich wiernych, nie mając gotowej recepty na ich bolączki. Lemański rekursem odwołał się od decyzji zwierzchnika, którego wierni w Jasienicy nigdy by nie wybrali, do watykańskiej komórki (kongregacji) via nuncjatura w Warszawie. I właśnie nadeszła odpowiedź komórki, ks. Lemański nie ma być posłuszny swoim wiernym, ale dyspozytorowi losu abp. Hoserowi, a ten wydał dekret, którego ma przestrzegać.
A jaka inna mogła być odpowiedź?. Ks. Lemański służb dyplomatycznych w tym zhierarchizowanym świecie nie posiada, wierni w Jasienicy chodzą do Kościoła, a nie jeżdżą do Rzymu. Koledzy abp. Hosera w komórce w Watykanie trzymają po prostu z nim sztamę, zresztą mają kogoś takiego nad sobą, jak Lemański, Franciszka.
Kongregacja tak naprawdę odpowiedziała na rekurs Franciszka, któremu nakazała przestrzeganie utartych schematów, tkwić w tym gnuśnym świecie, nie wykazywać żarliwości do świętości życia. Potępiać, a nie być miłosiernym.
Mam nie tylko wrażenie, ale przekonanie, że ci z watykańskiej komórki, jak Hoser i podobni mu hierarchowie, utracili kontakt z osobliwością życia, jego niepowtarzalnością, świętością, wystarczy im papu i lulu, aby nie zakłócana była ich pozycja.
Franciszek miesza im w tym grajdole, jak Lemański namieszał Hoserowi. Lecz to się zmieni, nauki Franciszka dotrą i nad Wisłę, do pałacu biskupa Hosera także. Czy wdzieje buciory, jak Franciszek i Lemański, czy wyjdzie przed pałace, aby nauczać, by ludzie czuli się kochani, a nie odrzuceni. Bo na razie Hoser odrzuca żar działania, uczestnictwo z wiernymi, niepowtarzalność życia, odrzuca dekretem, a w komórce partyjnej w Watykanie potwierdzili tylko tę gnuśność.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo