Cleofas Cleofas
342
BLOG

Rokita się ślini, a tak naprawdę żółci

Cleofas Cleofas Polityka Obserwuj notkę 2

Jan Rokita po wycofaniu się z życia politycznego utracił zdolności analityczne. Opisuje średnio zachwycająco, gdyż z trzeciej ręki, gdy już wszystko wiadomo. Dlaczego tak się stało? Onegdaj sprawiał o wiele korzystniejsze wrażenie.

Ten zanik instynktu wypchnął go z życia politycznego. Jeszcze za pomoca żony próbował wydłubać sobie jakieś zahaczenie, przyczółek, ale to jej/mu nie wyszło.

Teraz odbija się Rokicie żółcią. Relatywizuje wartości społeczne i polityczne, które mają się z jego kompleksów. Nie potrafił wyczekać, jak Kaczyński, aby dostać narzędzia do realizacji swoich celów politycznych.

Donald Tusk go przerastał. Jeszcze dzisiaj wkłada mu w usta słowa, których szef Rady Europejskiej nie wypowiedział, ale Rokicie to pasuje, bo musi zgadzać się z założoną tezą.

Rozumiem, że przestrzeń eseiku, bądź felietonu, jest zbyt ograniczona, aby pogłębić temat. Jednak fałszywą tezą jest, iż opozycja dopuszczona do władzy – opozycja PiS-owska (polityczno-medialna) – doprowadzi kraj do równowagi.

Co to za opozycja, która mieni się „podziemna”, antysystemowa? To nie jest opozycja, jest to polityczna, antropologczna, kulturowa podrzędność. Rokita, który nieźle zna historię myśli politycznej, szczególnie klasycznej Grecji, winien wiedzieć, że równowagę w polityce nie uzyskuje się poprzez wymianę, ale przez ciągłość. Przy czym ciąglością nie jest władza w rękach jednej partii, tak jak brednie nie są sztuką narracji.

Rokita się ślini, a tak naprawdę żółci. Ot, co.

Cleofas
O mnie Cleofas

To - to już lekka przesada.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka