W ramach dzielenia skóry na niedźwiedziu wypowiada się Ryszard Petru, szef .Nowoczesnej. Petru stawia 4. warunki dla koalicji anty-PiS: wolność gospodarcza, proste i niskie podatki, państwo neutralne światopoglądowo, ale przyjazne Kościołowi i proeuropejski kurs.
Petru nawet w tej koalicji widzi Zjednoczoną Lewicę, ale się boi, iż zza pleców Barbary Nowackiej wyjrzą gęby Millera i Palikota.
Koalicja antypisowska znalazłaby sensowne minimum programowe, personalnie wcale nie są tacy od siebie odlegli. Ale zaplecze koalicjantów rozrywałoby od wewnątrz kruchą materię koalicji.
Dla elektoratu byłaby to sytuacja niezrozumiała i ktoś musiałby zapłacić cenę spadku notowań sondażowych, a wówczas rozpoczynają się gwałtowne i nieobliczalne zachowania.
Petru uważa, iż program Nowackiej jest niejasny, a ja wręcz przeciwnie. Nawet Zjednoczoną Lewicę widziałbym jako lewe skrzydło Platformy Obywatelskiej z dużą autonomią personalną. I to jest możliwe po wyborach. Co z partią Razem? Mają świetnego Zandberga, ale nierealistyczny program, który nie może być przykrawany do żadnej rzeczywistości kapitalistycznej.
Możliwe, że taka koalicja antypisowska nie będzie potrzebna, bo niedźwiedź po wyborach znajdzie gawrę na Nowogrodzkiej. Co z tego, że szybko stamtąd ucieknie, ale wówczas za rozstrój Polski – gospodarczy i społeczny – zapłacimy wszyscy.
Tym bardziej, że Europę czeka wiele zawirowań, w tym gospodarczy impas. PiS z tym sobie kompletnie nie poradzi. Chciejstwo nie jest możliwym programem, tylko populizmem. Będzie przynajmniej groteskowo, wykręcony rozum i bez sensu. PiS to fatalna zmiana, gorszej nie można sobie wyobrazić, ale wyborcy mogą takiej chcieć, bo mylą złudy z twardą rzeczywistością.
Inne tematy w dziale Polityka