
Mieliśmy czeski błąd z ogłoszeniem dnia pierwszego posiedzenia Parlamentu nowej kadencji, który wszedł w kolizję ze szczytem UE na Malcie. Skutek: polskim reprezentantem na szczycie jest Czech.
Mamy oto i czeski film, ujrzeliśmy z niego niewielką sekwencję podczas uroczystości 11 listopada przy pl. Piłsudskiego. Prezydent Andrzej Duda podszedł do premier Ewy Kopacz i zamienił z nią kilka słów – na ucho.
Czeski film, który czeka na scenarzystę miary Bohumila Hrabala i reżyserii Jiri Menzla. Tylko tacy twórcy są w stanie udźwignąć temat „czeskości” polskiej polityki.
Jak w każdym dobrze pomyślanym dramacie i polityce na najwyższym diapazonie, w takich okolicznościach obowiązuje triada. Więc po czeskim błędzie i czeskim filmie czeka nas…
No, co? Czeskie morze, którego nie ma na żadnej mapie, ale powstało w genialnej wyobraźni Williama Szekspira. Okręt w „Zimowej opowieści” przybija do wybrzeża Czech. Kto będzie uciekał przez czeskie morze? Kto pogrąży się w tym absurdzie?
Na razie mamy do czynienia z czeskim suspensem: Duda przy uchu Kopacz.
Inne tematy w dziale Polityka