Gdy patrzysz na PiS, gdy słuchasz, albo czytasz, gebę musisz mieć otwartą z podziwu. No, oni dają radę. Mocarz Antoni Macierewicz ministrem jest kilkanaście dni, a – tu proszę – mowa jest o tym, że możemy włączyć się w program atomowy NATO.
„Damy radę”. Będę się bał obudzić, bo dowiem się, że polski Gagarin wylądował na Księżycu, a ja nie jest przygotowany na patriotyczną euforię.
O programie atomowym wprawdzie nie mówił Macierewicz, tylko jego zastępca wiceminister Tomasz Szatkowski, ale wiadomość poszła w świat. Niech wiedzą Putiny, że damy mu radę.
Zastanawiam się, jaka jest jakość tej wiadomości o broni atomowej na stronach MON, gdy obok znajduje się o 24. rocznicy Radia Maryja. Ale stosujemy proste narzędzia kontekstualne i wychodzi, że konsultantem w sprawie broni atomowej, a przynajmniej spowiednikiem, może być o. Tadeusz Rydzyk.
Rzeknę tak: poprzednie rządy to jakieś fajtłapy, Caracale chcieli kupować. I co z takim karakanem zrobić, nie doleciałby do Kremla, a atomówka owszem.
To byłaby jakaś zemsta za Lecha Kaczyńskiego.
Janusz Głowacki debiutował „Wirówką nonsensu” (znakomity tom opowiadań warszawskich), a może chodziło o wirówki na Żoliborzu, które wzbogacają radioaktywny uran.
To byłoby jakieś wytłumaczenie, że z tego promieniowania politycy PiS mają lumbago intelektualne. Takie koszta ponoszą dla Polski. Wiadomo, jakim wrogom zrobimy Hiroszimę, albo Nagasaki. Albo przynajmniej jesień średniowiecza. Damy radę.
Inne tematy w dziale Polityka