Jarosław Kaczyński nie zraża sie i dalej obraża. Wszystkich, którzy nie chcą mieć do czynienia z jego Polską metr sześćdziesiąt w kapeluszu.
Lepszych od siebie prezes PiS nazwał Polakami gorszego sortu. W rocznicę stanu wojennego wzbudza nienawiść przeciw tym, którzy płacili wówczas ceny najwyższe, a o nim bezpieka nie chciała słyszeć, jako o tchórzu.
Wczoraj Kaczyński musiał zauważyć, iż część Polaków przebudziła się, nie chce, aby odbierano im demokrację i wolność, nie chcą upodlenia kraju w takim języku inwektyw jak mistrzowskie frazy prezesa, nie chcą, aby symbole zostały zeszmacone.
Jest sprawą Kaczyńskiego, że głowę państwa zrobił swoim pomagierem, że Andrzej Duda żyje teraz w strachu, bo dopuścił się deliktów konstytucyjnych, za które staje się przed Trybunałem Stanu.
Kaczyński jak zwykle wysługuje sie innymi. 13 grudnia 1981 roku to Lech Wałęsa i Adam Michnik poszli siedzieć, a Kaczyński robił pod siebie.
Ciemnemu ludowi wmawia kolejne kłamstwa, iż Trybunał Konstytucji stoi na przeszkodzie rozdawnictwa z budżetu 500 zł na każde dziecko. Trybunał nic tu nie ma do rzeczy, bo Konstytucja nie mówi o tym, żeby nie rozdawać nie swoich pieniędzy i rozwalać budżet. Ciemny lud jeszcze kupuje kłamstwa prezesa.
Ale Kaczyński przestraszył się, że przekupstwo pieniędzmi budżetowymi może nie zadziałać.
Nie jestem specjalnie zdziwiony, iż prezes nazwał autorytety prawnicze „bandą kolesi”. Zakompleksiały człowiek może tak powiedzieć i śmiem twierdzić, że niezbyt zdrowy na rozumie i psychice.
Polska jest własnością obywateli polskich, a nie Kaczyńskiego, który jest średnio inteligentnym człowiekiem, bez szerszych horyzontów intelektualnych i duchowych, bez życia prywatnego, osiągnął tyle, że to i owo rozwalił oraz wydał z siebie sporo charakterologicznej plwociny. To jest polityka? Nie, to jest rozwalanie Polski.
W historii takich Kaczyńskich, o takich predyspozycjach intelektualnych było wielu i niektórzy mają czyny niszczenia większe od niego.
I jedna uwaga. Wczoraj na jednym wiecu KOD w Poznaniu było więcej legend „Solidarności”, niż na marszu PiS 13 grudnia 2015 roku w Warszawie (nawet z bohaterskim prokuratorem Piotrowiczem). Autentycznym bohaterom nie odpowiada Polska w kapeluszu, jaką funduje Kaczyński.
Wczorajsza manifestacja KOD to braterstwo wolnych ludzi, a 13 grudnia Kaczyńskiego to seans nienawiści wzięty prosto z ” Roku 1984″ Orwella.
Inne tematy w dziale Polityka