Media publiczne mamy z głowy. Z gruzów nikt nie zechce odbydowywać to, co zostanie po Jacku Kurskim. Jarosławowi Kaczyńskiemu nader dobrze idzie demolka. On zresztą niczego nie budował, żerował, wyszarpywał. W życiu publicznym jest liszajem od samego początku 1989 roku.
Próba cywilizowania Polski okazała się chciejstwem. Nawet gdyby TVP została przekształcona w rodzaj BBC, przyszedłby taki antyprojesjonał Kurski – amator z podrzędnej ligi – i zdemolował.
Szkoda mi TVP Kultury, acz ona sama (kultura) jest indywidualuzmem, to jej opakowanie winno jakoś docierać do konsumenta, aby być z zaunteresowaniem rozpakowywane. Teraz tego zabraknie, media prywatne będą musiały pełnić misję publiczną. I tak się stanie.
Naczelnym TVP Kultura został redaktor Frondy, medium poświęconego. Zaprzeczenie kultury przez małe i duże K, która musi zdzierać maski z takich frond i quasi-redaktorów. To tak jakbyśmy cofnęli się do czasów sprzed czwarkowych obiadów u króla Stanisława Poniatowskiego.
To nawet nie skansen. Kulturę i informację będą robili co, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia, bo taka bez pojęcia jest TV Republika i TV Trwam.
Oglądalność mediów publicznych./narodowych/pisowskich będzie więc taka sama. Niszowa – i wówczas zostaną zlikwidowane. Prawo handlowe nie pozwoli zdzierać dochody z TVN i Polsat na niedoróbki, jakiego to bezkształtu przyjmą TVP i publiczne anteny radiowe.
Inne tematy w dziale Polityka