Beata Szydło niespecjalnie wie, co mówi. Taki jej walor. I wcale nie chodzi o to, że nie potrafi odróżnić dziury budżetowej (długu publicznego) od deficytu budżetowego.
Nie potrafi się poruszać w języku polskim, w abstrakcji językowej (semantyce). Oto wyszła z kompromisem w sprawie Trybunały Konstytucyjnego. Przede wszystkim mamy kryzys TK, który został wywołany politycznie przez większość sejmową PiS. Więc nie można tego załatwić żadnym kompromisem, bo w sferze prawa (ustrojowego) jest to zwykłe bezprawie.
Szydło zaproponowała bezprawie, wcale nie posądzam jej o złe zamiary, bo ona nie wie, co czyni. Chodzi o 15 sędziów (8 z opozycji, 7 z partii reządzącej), krótko pisząc rzecz biega o zmianę Konstytucji. To jest wykolejenie prawa ustrojowego.
Wreszcie Platforma zachowała się odpowiedzialnie. Postawiła rządowi warunki. Choć to powinno brzemieć inaczej: postawiła warunki PiS, bowiem tak to wygląda realnie.
Sławomir Neumann:
– W ciągu najbliższych dwóch tygodni prezydent Andrzej Duda i środowisko Prawa i Sprawiedliwości przyjmie ślubowania od trzech wybranych przez poprzedni Sejm sędziów, przywróci ład konstytucyjny w TK i będziemy wszyscy szanować orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
I to brzmi rozumnie.
Wystarczy w kraju bezprawia i niszczenia demokracji. Choć wiem, że to Polacy sami muszą o to zadbać. PiS czego się nie dotknie, czyni katastrofę. Taki po prostu jest prezes Jarosław Kaczyński, niedojrzały człowiek. Polityk-katastrofa.
A metaforycznie jak zwykle ściśle opisał to Ryszard Petru: – To nie kompromis, to sowieckie myślenie.
Petru ma wyjątkowo dobre wykształcenie, wychowanie i talent. Dobra literatura potrafi nazywać takie katastrofalne sytuacje. Tym się różni Petru od pozostałych polityków z negatywnego doboru. W wydaniu PiS mamy czyściutki PRL.
Inne tematy w dziale Polityka