Wkraczałem w wiek dorosłości w końcówce lat 80-tych. Z tego schyłkowgo okresu komuny pamiętam pierwsze informacje jakie do mnie docierały na temat Pana Kornela Morawieckiego i jego działalności politycznej w Solidarności Walczącej. Zaliczałem go wówczas do grona najważniejszych działaczy solidarnościowych: konspiratora-legendy.
Z późniejszego okresu pamiętam jeszcze jego nieudaną próbę wejścia w obieg polityczny wraz z Partią Wolności.
Minęło kilkanaście lat. Oglądałem film-"półkownik" Grzegorza Brauna "Plusy dodatnie, plusy ujemne" (film dostępny jest m.in. na YouTube). Ze zdziwieniem zanotowałem w nim wypowiedź Pana Kornela na temat lustracji i rozliczenia kapusiów komunistycznej bezpieki. Dawny przywódca Solidarności Walczącej powątpiewał w możliwość przeprowadzenia lustracji a nawet zastanawiał się nad samą jej sensownością. Jako osoba obdarzona już jako takim rozeznaniem w kwestiach politycznych uznałem tą wypowiedź za zastanawiającą i - biorąc pod uwagę autora słów - niezrozumiałą.
Kolejne zdziwienie przyszło w marcu tego roku. W Gazecie (Duży Format, 27.03.2010) ukazał się obszerny wywiad Rafała Kalukina z Panem Kornelem Morawieckim zapowiadającym swój start w wyborach prezydenckich.
Zaczynając czytać nastawiłem się na regularne "glanowanie" byłego opozycjonisty przez wytrawnego "cyngla" Agory. Jakież było moje zdumienie gdy wywiad okazał się prawdziwą laurką wystawioną Panu Kornelowi.

W skrócie: oto człowiek niezłomny, legendarny opozycjonista, z bogatym dorobkiem w podziemiu. Niby fajnie.
Zgrzyt stanowiły tylko dwie wypowiedzi: pierwsza na temat urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego:
R.K.: Po co pan kandyduje w wyborach prezydenckich?
- Żeby zmienić Polskę. Nie zgadzam się z układem, który rządzi od 20 lat. PO-PiS, zamiast troszczyć się o kraj, kłócą się między sobą. Cała ich energia zużywa się we wzajemnych oskarżeniach.
R.K.: Prezydenta Kaczyńskiego też pan zalicza do tego układu?
- Oczywiście. To jest układ okrągłostołowy, a pan Lech Kaczyński brał udział w rozmowach w Magdalence. Jest jednym z jego architektów.
Druga zamykająca wywiad:
R.K.: Odmówił pan przyjęcia od Lecha Kaczyńskiego Krzyża Wielkiego Orderu Odrodzenia Polski, tłumacząc, że tylko Order Orła Białego byłby właściwy.
- Tak, Solidarności Walczącej, największej niepodległościowej organizacji podziemnej w latach 80., należy się najwyższe polskie odznaczenie. Niższego odznaczenia moi koledzy z Rady SW nie pozwolili mi przyjąć.
R.K.: Ma pan tupet!
- Mam honor.
Tak: honor ważna rzecz. Ale w polityce ważna jest również inteligencja i zdrowy rozsądek. A tego panu Kornelowi Morawieckiemu według mnie brakuje. Czasem warto zastanowić się nad słowami wypowiedzianymi wobec dziennikarza - nawet gdy wydaje się być naszym przyjacielem i stronnikiem.
I tego Pan Kornel chyba nie rozumie - kończąc wywiad słowami:
"Charakterystyczne: jest pan pierwszym dziennikarzem "Gazety Wyborczej", który poprosił mnie o wywiad do ogólnopolskiego wydania. Po 20 latach!"
________________________________________________________________
Opracowano na podstawie:
wyborcza.pl/1,76842,7691605,Jestem_przeciwnikiem_elity.html
Inne tematy w dziale Polityka