Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
340
BLOG

Nogi, ach te nogi...

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 5

Nie wiem, kto toVivincia, która na tubie wrzuciła "Lalkę, czyli polski pozytywizm" według Kaczmarskiego. W każdym razie wyrazy szacunku bo dobrała do muzyki zdjęcia z filmu Hasa: bardzo plastyczne i sugestywne.

http://www.youtube.com/watch?v=Ql_96rrioik

Song otwiera ujęcie wymowne: nogi prostytutki, nogi nędzarki odchowującej potomstwo.

Przytoczę tekst Kaczmarskiego, ale nie wiem, nie znam się, to raczej nieaktualne:

Nad Wisłą gnieżdżą się nędzarze,/  W kościołach dobroczynne tłumy,/
Arystokraci i bogacze/ Topią w wyścigach ciężkie sumy.
Nikt nie wie, co naprawdę warte/ Poświęceń po powstańczym dziele -
Rzeckiemu śni się Bonaparte,/ Wokulski kocha Izabelę

Niedożywieni i gruźliczy/ Studenci walczą błazenadą,
Szlangbaum szlacheckie weksle liczy,/ Patrioci do Paryża jadą.
Trzeba na jakąś stawiać kartę,/ Ale rozsądniej grać, czy śmielej?
Rzeckiemu śni się Bonaparte,/ Wokulski kocha Izabelę,

Świat jest brzemienny w wynalazki,/ W metale od powietrza lżejsze,
Polacy żyją z bożej łaski/ Piastując myśli niedzisiejsze.
W szaradzie ułożonej żartem/ Pogodnych wróżb nie widać wiele -
Rzeckiemu śni się Bonaparte,/ Wokulski kocha Izabelę,

Na zyski apetyty rosną,/ Z pomysłów nie wychodzi żaden:
Zyskowna spółka handlu  z Rosją/ Wzięta za narodową zdradę.
Artyście z Włoch o głosie zdartym/ Salon pod nogi zachwyt ściele -
Rzeckiemu śni się Bonaparte,/ Wokulski kocha Izabelę,

Prosty kolejarz nie chce pojąć,/ Jak można z życiem chcieć się rozstać.
Figurki w oknie sklepu stoją,/ Sklep zmienia pana, a świat - postać.
W powietrze wylatuje zamek/ Stając się marzeń rozpadliną -
Rzecki umiera weteranem,/ Wokulski - znika pod ruiną.

Co prawda dawno nie widziałem studentów niedożywionych i gruźliczych, nad Wisłą aż tryska od dobrobytu, a nasza klasa polityczna bardzo ładnie mówi po polskiemu: yes, yes, yes!

Z poprzednią notką przesadziłem. Polska wcale nie jest taka smutna. Bywa zabawna. Jeśli napiszę, że Polska to nienormalność, to się narażę...

Teren trzech zaborców, Stolica z przede wszystkim napływową ludnością,  Lwów, Wilno, gdzie Polonia walczy o swoją tożsamość, kapitał w większości zagraniczny; coś pominąłem? Acha, Gdynia jest nasza, ale też niefajnie, bo każden jeden leberał powie, że zbudowana za państwową kasę... Na cholerę ją budowali, etatyści edni!

Zaraz wyjdę na nacjonalistę, więc pro-forma po lewacku zanucę:

Nogi, ach te nogi....:-)

 

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka