Ponieważ W.Sz. Coryllus raczył dać mi bana na swoim blogu, pozwolę sobie pokrótce odpisać tutaj na Twój komentarz:
>Kasiu, nie udaję, rzecz w tym, o czym dobrze wiesz, że prawica robi to z tak nabożną i świątobliwą miną, gdy wyszukuje różnych wrogow i zaprzańcow i nie-Polaków, że człowieka aż się zdumiewa. Poźniej też się zdumiewa, gdy widzi krętactwo tejże prawicy, gdy trzeba jej bronić swoich.
Co do twórczości Kapuścińskiego, wybacz, nawet jeśli przyjmiemy, że nie jest to autor wybitny, to jednak - podobnie jak w przypadku wielu twórców, na których prawica strzyka śliną - dorobek ocenia się tu przez pryzmat życiorysu...
Czy nie tak było w przypadku Miłosza, albo Kołakowskiego?
I dodam, że mi kompletnie nie imponuje Imć Coryllus, wyrokujący anonimowo na salonie24, że oto on, Coryllus, nie ceni sobie Kapuścińskiego i pisze "arcyobrazoburczą" notkę, której tytuł dodatkowo ma się nijak do treści...:-) Bo wiadomo, że około 70% ludzi na s24 chętnie mu przyklaśnie. Tu nietrudno być nonkonformistą w tej materii. Tu niecenić Kapuścińskiego jest w dobrym tonie... bo Kapuścińskiego cenią, jak wiadomo lemingi. Nie-lemingi cenią bylych wykładowców marksizmu-leninizmu i grunwaldczyków, co dzielnie walczyli z żydostwem... Nie cenią już natomiast starego Giertycha, zupełnie od niedawna.;-)
A ja mam to w nosie, tak jak w nosie mam to, co michnikoidzi sądzą o moich poglądach na temat Gwiazdów. I tyle.:-)
Panu Coryllusowi życzę zaś wielu oddanych Czytelników, którzy będą mu spijać każde słowo z dziubka. Tylko skąd ja to znam? Z PRL-u chyba? :-)
Krzysztof Wołodźko
Utwórz swoją wizytówkę
Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty.
Wyją syreny, wyją co rano,
grożą pięściami rude kominy,
w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną,
noc jest przelaną kroplą jodyny,
niechaj ta kropla dzień nasz upalny
czarnym - po brzegi - gniewem napełni -
staną warsztaty, staną przędzalnie,
śmierć się wysnuje z motków bawełny...
Troska iskrą w sercu się tli,
wiele w sercu ognia i krwi -
dymem czarnym musi się snuć
pieśń, nim iskrą padnie na Łódź.
Z ognia i ze krwi robi się złoto,
w kasach pękatych skaczą papiery,
warczą warsztaty prędką robotą,
tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery,
im - tylko radość z naszej niedoli,
nam - na ulicach końskie kopyta -
chmura gradowa ciągnie powoli,
stanie w piorunach Rzeczpospolita.
Ciąży sercu wola i moc,
rozpal iskrę, ciśnij ją w noc,
powiew gniewny wciągnij do płuc -
jutro inna zbudzi się Łódź.
Iskra przyniesie wieść ze stolicy,
staną warsztaty manufaktury,
ptaki czerwone fruną do góry!
Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi
drogę, co dzisiaj taka już bliska?
Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi,
gniewną, wydartą z gardła konfiskat.
Władysław Broniewski, "Łódź"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura