Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
1877
BLOG

Salon24.pl czyli wytrych

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 55

Miał być sezon ogórkowy, nuda, cisza i spokój, jest prezes Kaczyński. Czyli nie po raz pierwszy się okazuje, że wszystkiemu winien ten zły człowiek.

No i może jeszcze salon24.pl, na którym – jak na złość – nikt nie zarządził sezonu ogórkowego. Stało się wręcz przeciwnie. List prezesa PiS do premiera Tuska, opublikowany w salon24.pl ożywił zdecydowanie debatę publiczną. I pokazał, że blogosfera, z jej najjaśniejszą gwiazdą, salonem24, nie jest już kwiatkiem do medialnego kożucha, ale pełnoprawnym elementem opinii publicznej, narzędziem kształtującym jej charakter.
 
Ożywili się politycy, od prawa do tzw. lewa, od min. Sawickiego, przez premiera Pawlaka, do Wojciecha Olejniczka. Także premier Tusk zdecydował się na odpowiedź. Co prawda nie tutaj, w s24, ale to pewnie kwestia czasu. Trzeba zaznaczyć, że nie jest to pierwsza taka próba ożywienia dyskusji politycznych przez szefa PiS, via salon24 (notka o gazie łupkowym, która także miała swój oddźwięk w mainstreamie).
 
Igor Janke ma prawo być zadowolony. W końcu – jak rozumiem – salon24.pl od swego początku był przygotowany, by pełnić taką rolę w mediach: wytrycha, niepoprawnie politycznego narzędzia na tyle bogatego w różnorodne treści i dyskutantów, by nie można go było zlekceważyć. Choć owszem, i teraz próbuje się s24 przemilczeć (znamienna sytuacja po opublikowaniu wywiadu z Barackiem Obamą, który jak wiadomo nie jest kaczystą). Ale będzie to coraz trudniejsze i coraz bardziej będzie trąciło hipokryzją i złą wolą.
 
Bo politycy, i nie tylko oni, znają już to miejsce. Bo nie tylko dla polskich polityków może tu być miejsce (rozmowa z wicepremierem Węgier). Bo wreszcie – co najważniejsze – niezależnie od polityków, pełnoprawnymi partnerami dyskusji są tu „zwykli blogerzy”, obok dziennikarzy i różnej maści specjalistów od dziedzin przeróżnych. Tak buduje się społeczeństwo obywatelskie w jego multimedialnym, informacyjnym i publicystycznym wydaniu.
 
Salon24.pl jest zatem swoistym wytrychem do polskiej (medialnej) rzeczywistości. Pytanie, ilu jeszcze blogerów może się zmieścić na czubku tej szpilki. Możliwości SG są ograniczone, a piszących, komentujących i czytających przybywa. Nowe serwisy, telewizja internetowa, w której z jednej stronie występuje Rolex, z drugiej Leszek – Twarz Jak Pupa Noworodka – Miller. Zwykli ludzie i ludzie z twarzami medialnie korygowanymi. To bardzo szerokie spektrum uczestników dyskusji. Bez konieczności egzegezy publicystycznej a la „Szkło Kontaktowe” czy „Warto Rozmawiać”. To dużo, to bardzo dużo jak na nasze realia.
 
Jednych to cieszy, innych irytuje, z bardzo różnych przyczyn. Ale jaki jest salon24.pl, jakie są jego możliwości, widać gołym okiem. I ani Wojciech Orliński, ani najprawdziwsi z prawdziwych Polaków niewiele mogą tu zmienić, mogą już tylko wyć do swoich resentymentów i niespełnionych prognoz. Nawet „kupowanie komentatorów” niewiele komu pomoże. Choć może szkoda, że kupuje się ich za pieniądze z budżetu, jak rozumiem. No ale to już temat na osobną dyskusję...
 
A w sobotę zwiedzałem łódzki Arturówek. Dom wczasowy „Prząśniczka” rządzi.:-)

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (55)

Inne tematy w dziale Polityka