coryllus coryllus
2698
BLOG

Mianowańcy i uzurpatorzy

coryllus coryllus Polityka Obserwuj notkę 66

Kac po sympozjum w Świdnicy nie mija mi wcale, przeciwnie, objawy się nasilają, a do tego rozchorowałem się tak trochę bardziej serio, więc mam też dziś mniej oporów przed wyrażaniem różnych opinii.

W czasie dyskusji świdnickiej powiedziałem, że wielu autorów, popularyzatorów i historyków szuka gdzieś w przeszłości Polski tego momentu, w którym kraj nasz był najpotężniejszy. W czasie tych poszukiwań używają na określenie owego stanu potęgi słowa „imperium”. Tymczasem Polska i Litwa nigdy nie były żadnym imperium, ponieważ ich istnienie było związane z misją Kościoła. Imperia zaś poznajemy po tym, że mają one nieograniczony kredyt w bankach, są większościowymi udziałowcami potężnych kompanii handlowych i lekceważą prawa ludzkie i boskie oraz zajmują się rabunkiem i podbojem, w czasie którego narzucają innym ludom prawa swoje, skrajnie dla tych ludów niekorzystne. Żadna z tych okoliczności nie zaszła nigdy w przypadku Rzeczpospolitej. Tak więc Polska imperium nie była, naciąganie zaś historii do swoich wyobrażeń to pewnego rodzaju aberracja. Ktoś może nawet stwierdzić, że najgorsza. Moim zdaniem nie, są gorsze nawyki niż doszukiwanie się w przeszłości Rzeczpospolitej cech imperialnych. Moim zdaniem gorsze jest poszukiwanie tego momentu, kiedy Polska była prawdziwa, a maniera ta dotyczy w zasadzie tylko historii najnowszej.

Mamy oto przed oczami festiwal świrów polegający na kwestionowaniu legalności rządów PiS. W czasie towarzyszących temu zjawisku polemik, nasi najlepsi autorzy, tacy jak pink panther przypominają wszystkim, kim byli ludzie tacy jak ojciec Zagajewskiego i sam Zagajewski, który uchodzi dziś za poetę i kandydata do Nobla. To jest, w mojej ocenie, szczytowy moment propagandowej hucpy ( mam na myśli wystąpienie Zagajewskiego, a nie tekst pantery), gorszy niż lansowanie na przywódców narodu XIX wiecznych mistyków, świętszych od papieża. Gorszy, bo tamci przynajmniej umieli rymować, czego Zagajewski nie potrafi czynić w sposób uporczywy. No, ale idźmy do sedna, pink panther rysuje przed nami, nie pierwszy raz zresztą, konflikt następujący – ludzie z czerwonego Lwowa, zastąpili na uczelniach prawdziwych Polaków. To jest model niesłychanie pociągający i ciekawy, ale z gruntu fałszywy. Polacy na uczelniach może i byli prawdziwi, ale państwo, które ich tam umieściło, czyli II Rzeczpospolita, było z istoty fikcyjne. To było państwo ogłupiałych facetów, którzy wierzyli w to właśnie, że Polska i Litwa były kiedyś imperium. Nie to jest jednak najgorsze. Państwo to wyrastało wprost z ducha rewolucji socjalistycznej, czego my dziś uporczywie nie dostrzegamy, ekscytując się wyczynami żołnierzy wyklętych, którzy nosili ryngrafy. I teraz ważne pytanie: kogo oni reprezentowali? Kościół i Matkę Bożą, czy II RP? Bo byty te jak wiemy nie są tożsame, bez względu na to ilu księży profesorów będzie próbowało uwiarygodnić to połączenie. Patrzymy na manifestacje KOD-u i mówimy – to sięga daleko wstecz, do czerwonego Lwowa. Ja zaś mówię – to sięga jeszcze dalej wstecz, do konfliktu pomiędzy PPS, a SDKPiL. Do konfliktu pomiędzy Piłsudskim a Dzierżyńskim. Ci zaś, którzy w tym sporze reprezentują ducha Piłsudskiego uporczywie nie chcą zrozumieć, dlaczego bez przerwy dostają po dupie i dlaczego grafoman i nieuk nazwiskiem Zagajewski jest kandydatem do Nobla. Nie macie się co łudzić, że tym razem się uda. Już dziś widać, że się nie uda. I to nie ze względu na pękniętą oponę. Polska realizuje, tak w jednym, jak i w drugim wypadku nie swoją doktrynę. Polska realizuje doktrynę socjalistyczną, która wspomagana jest kradzionymi naprędce symbolami religijnymi. Wałęsa robi sobie zdjęcia z Metkiem na tle krucyfiksu, a prezydent Duda uczestniczy we mszy upamiętniającej żołnierzy pozostawionych w Polsce na pewną śmierć, którzy reprezentowali tę samą nie-polską doktrynę.

Co to jest socjalizm? Sposób w jaki imperia poważne rozwalają gospodarkę krajów mniej poważnych. Połączone jest to zwykle z różnymi korektami granic, to znaczy rozwalanie znaczy dosłownie rozdrobnienie, co pociąga za sobą drożyznę i wzrost kosztów produkcji, a także ogranicza możliwości sprzedaży produktów, bo rynek się zmniejsza. W zasadzie inicjatorzy ruchów socjalistycznych dbają o to, by nie osiągnęły one ostatecznego sukcesu. Zawsze coś się tam wydarzy, gangi pokłócą się między sobą, jeden drugiego zabije, albo przepędzi i wszystko wraca do normy, ale gospodarka jest zrujnowana i kompanie imperialne znowu mają gdzie sprzedawać swoje produkty, a banki mają kogo zadłużać. Czasem zdarzy się, że socjaliści na jakimś obszarze uniezależnią się wykorzystując lokalny potencjał ludnościowy, sprzęgnięty tak jak w Polsce przed rokiem 1918 z misją Kościoła i próbują się utrzymać. Jak traktuje ich w takim wypadku imperium? Jak niewolników, którzy uciekli z plantacji. Przede wszystkim odmawia się im kredytu, szykanuje się ich wszelkimi możliwymi sposobami, a wreszcie napuszcza się na nich innych socjalistów, którzy dewastują gospodarki w sąsiednich krajach. Ci pierwszy uwierzywszy w wolność zaczynają coś tam budować, kształcą kadry, montują zespoły badawcze i snują wizje. Podobne do tych, jakie snuje dziś minister mitoman Mateusz Morawiecki. Katastrofa przychodzi nagle i wszyscy rozglądają się dookoła nie rozumiejąc, jak to się stało, że znowu nas zdradzili. A miało być tak pięknie, politechniki się miały rozwijać, miało przybywać miejsc pracy i w ogóle. A tu taki zonk, a zamiast poety Hemara wyskakuje poeta Zagajewski wprost z czerwonego Lwowa. My zaś szukając prawdziwej Polski, mówimy, że trzeba powrócić do tych prawdziwych Polaków, co tam byli w tym Lwowie przed Zagajewskim.

Myślę, że przydałaby się nam jakaś zbiorowa wytrzeźwiałka, której patronować powinien episkopat. To są poważne sprawy, sięgające tak daleko wstecz i tak głęboko, że gdyby w tę czeluść zajrzał Zagajewski urwałoby mu łeb natychmiast.

W czasie tych świdnickich rozmów, jeden z księży profesorów opowiadał o kryzysie na uniwersytetach katolickich. Mówił, że najwięcej studentów jest na wydziale o nazwie „bezpieczeństwo”, a do tego studiują tam w większości dziewczyny. Nie odzywałem się, ale miałem wielką ochotę powiedzieć księdzu profesorowi do czego im jest potrzebne to bezpieczeństwo i przez kogo absolwentki tego dziwnego kierunku zostaną wykorzystane. Otóż będą to stróże braci swoich, w kolejnej odsłonie socjalistycznej utopii, która jest z całą pewnością przed nami. Kogo będą pilnować i z czego rozliczać? Sądzę, że tych świdnickich kleryków, którzy będą już wtedy proboszczami. Będą sprawdzać czy uczciwie rozliczają się z tacy, bo – jak sądzę – podatek odprowadzany przez Kościół nie będzie już wtedy zryczałtowany.

Sprawa jest prosta – albo odrzucimy kłamstwa i półprawdy i zaczniemy budować coś realnego, opartego o doktrynę, którą przynieśli do Polski jezuici w XVI wieku, albo będzie po nas. To jest jedna z bardziej oczywistych oczywistości. Nie odwrócą jej żadne żarty i historyczne anegdoty. Podsumujmy więc – niepodległość Polski wyrastająca z socjalizmu jest w najlepszym razie niepodległością ludzi oszukanych, a w najgorszym niepodległością obcych agentów. Dziś stawiamy pomniki oszukanym, ale wszyscy wiemy, że gdzieniegdzie jeszcze stoją pomniki agentów. Faza ta może niespodziewanie powrócić, o czym informuje nas poeta Zagajewski. Parę osób się zdziwi. Moja rada jest taka, postawmy te pomniki, ale nie spędzajmy przy nich zbyt wielu godzin. Zorganizujmy coś praktycznego, na przykład targi książki. Nie muszą być wielkie, chodzi o to, by stworzyć mały rynek ważnych treści. Niech każdy nauczy jedną osobę, jak mawiał pewien pokurczony Hindus. I na tym dziś kończę. Zostawiam tylko linki do dwóch ostatnich nagrań.

 

https://www.youtube.com/watch?v=iYJdWbMjiVY

 

https://www.youtube.com/watch?v=r_dj_hdtBgM

 

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których pretekstem jest 1050 chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

 

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze.

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka