Ron Schwarz Ron Schwarz
279
BLOG

Bielan oskarża Banco Santander o oszustwa podatkowe!

Ron Schwarz Ron Schwarz Polityka Obserwuj notkę 8

Politycy plotą bzdury bez żadnej odpowiedzialności za słowo. To swoisty obyczaj. Jednak, gdy wysokiej rangi przedstawiciele Państwa Polskiego, kierują inwektywy lub oskarżenia przeciw osobom lub instytucjom prywatnym, niezaangażowanym w tzw. polityczny dyskurs, wykraczają poza polityczną walkę w kisielu a wkraczają sferę wolności osobistej lub gospodarczej. Takie przypadki powinny być traktowane przez opinię publiczną ze szczególną uwagą.

W tym kontekście interesująca jest wypowiedź wicemarszałka Senatu Adama Bielana, który oskarżył bank Santander o drenowanie polskiej spółki córki i oszustwo podatkowe. Oskarżenie to puścił Bielan na fali politycznej gnojówki zwanej "taśmami prawdy", gdy na kolejnej "taśmie Morawieckiego" słychać było, jak Morawiecki mówi o "pięćdziesięciu dychach" (50 mln zł), które polski Santander (wówczas jeszcze BZWBK) miał przeznaczać na sponsorowanie Formuły 1.  Ale, wg. Morawieckiego, "Kubica (...) na szczęście złamał rękę" i kierowany przez Morawieckiego bank nie musiał już wyskakiwać z 50. dych przeznaczonych na sponsorowanie Formuły 1.

Bielan uzasadniając zadowolenie Morawieckiego ze złamanej ręki Kubicy (co za cyrk!), sprowadził rolę Morawieckiego w polskim Santanderze do swoistego prezesa-wallenroda, broniącego polskiego Santandera przed nielegalnym drenażem finansowym planowanym przez hiszpańskiego właściciela. Bowiem, wspomniane 50 mln zł na Formułę 1, wg. Bielana: "To jest sposób (..) optymalizacji podatkowej, drenowania spółek córek, by nie płacić podatku".

Grubo. Wicemarszałek Senatu, Adam Bielan oskarża bank Santander o to, że pod płaszczykiem umów sponsoringowych dokonuje oszustwa podatkowego. Optymalizacja podatkowa musiałaby bowiem oznaczać, że fundusze przeznaczane na Formułę 1 w jakiś sposób wracają do Santandera. W przeciwnym razie nie mogłoby mowy o optymalizacji, byłby to bowiem zwykły sponsoring.

Powstaje więc pytanie, czy Marszałek Bielan dysponuje jakimś materiałem dowodowym na oszustwa podatkowe Santandera w Polsce? Czy Marszałek Bielan złożył stosowne zawiadomienie do prokuratury? Czy prokuratorzy z własnej inicjatywy wszczęli w tej sprawie jakieś postępowanie? Czy władze skarbowe badają ze szczególną uwagą praktyki Santandera w Polsce? Co na to audytor Santandera?

Czy może Bielan po prostu pomawia publicznie Banco Santander na zasadzie "pewnie zgwałcił, bo dysponuje narzędziem gwałtu". A może po prostu Santander jest podejrzany bo jest inwestorem zagranicznym? A może dlatego, że bankiem? W takim razie czemu "Ma-te-usz" trzymał się tego podejrzanego podmiotu aż do końca III RP jak Kuźmiuk przewodniej roli PZPR do jej końca?

Takie pomówienia mogą mieć konkretny wymiar finansowy, szczególnie że Santander Polska jest spółką giełdową na notowaną na GPW w Warszawie. Czy akcje dziś mocno spadły?

Kończąc, chciałbym pogratulować Santanderowi w Polsce wspaniałego lojalnego byłego prezesa.


PS. Na marginesie - pocieszające jest, że Morawiecki udaje świętoszka tylko na pokaz. W rzeczywistości jest oczywiście "człowiekiem rozsądku", jak większość przy korycie, jadającym brunch'e z JK Bieleckim, gotowym odpalić 50 dych czy stówę (tu: tysięcy złotych) z bankowych Gradowi. Czyli gada jak wszyscy w "branży". Daje to w sumie jakąś nadzieję, że Morawiecki jest jednak człowiekiem ze świata realpolitik który umie we właściwym momencie powiedzieć "ja tego nie chcę ku..a. Sp.......j!".

Ron Schwarz
O mnie Ron Schwarz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka