Fot. Fabryka Broni
Fot. Fabryka Broni
Dariusz Kotara Dariusz Kotara
206
BLOG

Wyzwania i priorytety dla polskiej zbrojeniówki

Dariusz Kotara Dariusz Kotara Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Polska branża zbrojeniowa stoi dziś przed dużym wyzwaniem. Będzie musiała odpowiedzieć na zapotrzebowanie polskiej armii w związku z ustawą „o obronie Ojczyzny”. Oczywiście nikt nie oczekuje, że zaczniemy tworzyć dziś własne myśliwce czy bombowce. Jak zauważa wiceprezes Instytutu Staszica Piotr Balcerowski muszą one być pilnie zakupione „z półki”, ale nasz przemysł obronny potrafi już dziś wyprodukować bardzo nowoczesną broń defensywną i ofensywną.

Zdaniem Balcerowskiego jeśli chodzi o artylerię to bez wątpienia mamy solidne podstawy do optymizmu. Wydaje się bowiem, iż wyroby artyleryjskie zakładów Huta Stalowa Wola, należącej do grupy PGZ, takie jak rak, krab i langusta to ścisła czołówka i inwestycje w ich rozbudowę liczbową wydają się nieuniknione.

Jak pisze w swojej analizie - w świetle wojny na Ukrainie, kwestią otwartą pozostaje powrót do ambitnego pomysłu znacznego spolonizowania Homara, tj. artyleryjskich wyrzutni rakietowych dłuższego (do 300 km) zasięgu Himars. Ekspert zwraca uwagę na potencjalną szanse rozwoju polskiego przemysłu rakietowego przy okazji tego projektu. Wszak Mesko miało być odpowiedzialne za produkcje rakiety GMLRS, co mogłoby być zaczątkiem do budowy polskiego przemysłu rakietowego.

Rzecz jasna, pilną koniecznością, oprócz rozwinięcia produkcji rakiet ofensywnych, jest również rozwinięcie rakiet „defensywnych” tj. przechwytujących ataki rakietowe/artyleryjskie wroga na wzór izraelskiej żelaznej kopuły. W każdym razie w świetle wydarzeń na Ukrainie i znacznej przewadze rosyjskiej w uderzeniach rakietowych ziemia-ziemia i powietrze – ziemia (od „prymitywnych” Gradów po Iskandery/Kindżały) rozwój polskich anty-rakiet wydaje się dziś jednym z głównych priorytetów. Być może powrót do programu Homar może być zaczątkiem tego potrzebnego rozwoju

Zdaniem eksperta Instytutu Staszica Polska w dronach rozpoznania (Flyeye) i typu amunicji krążącej (Warmate) dzięki firmie WB Electronics osiągnęła światowy poziom. Brakuje tylko drona uderzeniowego i dla polskiej zbrojeniówki powinno to być priorytetem nr 2. Osiągnięcie tego celu wydaje się realne, gdyż dorobek WB Electronics jest silną przesłanką uwiarygadniającą taki optymizm.

Nasz przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun zbiera dziś świetne recenzje dlatego ważne by ta doskonała broń była udoskonalana i produkowana „masowo”. Jak pisze Balcerowski „nasycenie nią „każdej kompanii” (jeśli nie drużyny) oddziałów lekkiej piechoty jak choćby WOT powinno być priorytetem nr 3.”

Podobnie pilnie należy rozwinąć seryjną i masową produkcję precyzyjnego polskiego systemu przeciwpancernego Pirat, który przeszedł pozytywnie testy poligonowe. Niemałe sukcesy ukraińskich Stugn, pokazują, iż tego typu systemy dobrze sprawdzają się na polu walki.

Wojna w Ukrainie i obawy przed zagrożeniem ze Wschodu spowodowały w naszym kraju proobronne zainteresowanie. Strzelnice przeżywają nagłe oblężenie, dziś strzelnice odwiedza dziesięć razy więcej osób niż jeszcze miesiąc temu. Widać też większe zainteresowanie kursami przygotowującymi do zdobycia pozwolenia na broń. Wojska Obrony Terytorialnej też zgłaszają duże zainteresowanie i rekordowe ilości zgłoszeń do formacji, która ma dostęp do najnowocześniejszego polskiego karabinka z rodziny GROT. Dziś na wyposażeniu wszystkich Sił Zbrojnych RP poza znanymi dobrze Berylami znajdziemy również te nowoczesne, rodzime produkty - rodzinę karabinków MSBS GROT. To konstrukcje całkowicie polskie o naprawdę dużym potencjale, produkowane przez Fabrykę Broni „Łucznik” w Radomiu. Poza dobrze znanym karabinkiem MSBS GROT na amunicję NATO – 5,56 mm, ciekawie zapowiada się też odmiana GROT 762N, który zasila amunicja 7,62 mm. To karabin wyborowy o dużej celności, który zapewne już niebawem zastąpi karabiny SWD w naszych siłach zbrojnych.

Wskazane na wstępnym etapie niedoskonałości konstrukcyjne „Grota” zostały usunięte. Jest to broń ceniona przez żołnierzy – celna, łatwa w obsłudze i konserwacji, składająca się z wymiennych komponentów, co ułatwia jej naprawę. Dzięki modułowości może się stać w przyszłości platformą, na której zostanie zbudowana większość typów lekkiego uzbrojenia polskiej piechoty. – mówi w swoim materiale dr Balcerowski.

Nie słabnie też zainteresowanie polską bronią za oceanem. Na rynek amerykański dystrybuowane są trzy produkty Fabryki Broni „Łucznik” – Radom. Arms of America oraz Atlantic Firearms - amerykańscy partnerzy radomskiej Fabryki, wprowadzili w 2021 roku do swojej oferty Mini Beryl Pistol w kal. 223 Rem, Beryl S 762 M1 w kal. 7,62x39 mm oraz Karabinek 223 S BERYL M1 zasilany jest jedną z najpopularniejszych w USA amunicją pośrednią – kalibru 5.56x45 mm/.233 Remington. Produkty Fabryki Broni sprzedawały w ciągu kilku minut od pojawienia się ich w sklepach amerykańskich partnerów. W całym 2021 roku odnotowano ponad 300% wzrost sprzedaży na rynku amerykańskim.

Źródło: Instytut Staszica


Z wykształcenia ekonomista. Pasjonują mnie nowe technologie, lotnictwo i wpływ polityki na gospodarkę. Jestem bezkompromisowy i piszę to co myślę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo