Dawid Wildstein Dawid Wildstein
3488
BLOG

Godzina W

Dawid Wildstein Dawid Wildstein Powstanie Warszawskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

Zaraz zawyją syreny. Ha, w ten dzień najbardziej kocham Warszawę.

Ludzie i samochody stają. Przerażeni turyści rozglądają się wkoło, by zaraz, z gębami pełnymi niezrozumienia, sami partycypować w sytuacji. Niepewnie podnoszą się z stolików w kawiarniach na Nowym Świecie i patrzą ze zdumieniem.
Wzbijając się na wyżyny emfazy, ale gdzie indziej jest miasto, które tak podziwia swoja duszę, że na minutę potrafi przestać żyć?:)

Wielkość Powstania Warszawskiego najpełniej uwidacznia się w micie, jaki zdołano wokół niego stworzyć. Micie, który łączy odwagę bojowników z cierpieniem cywili. Wspomnienie porażki militarnej, brak triumfalizmu, świadomość, że taki koszmar nie może się powtórzyć - łączy z hołdem. No rzecz niesamowita, droga paradoksów.

A w końcu mity są po to, żeby myśleć o czymś trochę dalszym niż samo wydarzenie źródłowe, co nie? O szerszej wspólnocie i aksjologii.

Ginęli za Boga, za honor, za Ojczyznę, w tej kolejności.
Dziś tysiące giną za Boga, którego nie chcą się wyrzec. W godzinie W pomyślę też o chrześcijanach.
Dziś tysiące giną za honor. W godzinę W pomyślę o biednych Kurdach czy małolatach na wschodzie.
I o wielu innych.

Ot, wielkość naszej godziny W i naszej Warszawy.

Dziennikarz, reporter

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura