dedukcja dedukcja
258
BLOG

Zakamarki rosyjskiej duszy

dedukcja dedukcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

   Jak donosi wysokonakładowa prasa Rosjanie są zainteresowani zakupem TU-154 i dziwnym trafem specyfikacja oferty odpowiada naszej bliźniaczej rządowej tutce. Po co im ona, przecież z samych tylko części, które naprodukowali gdy byli pierwszą gospodarką świata mogliby złożyć kilka. Dodatkową dziwną okolicznością jest to, że oferta ta pojawia się wtedy gdy następuje zmiana władzy w Polsce. Wiem że trudno odgadnąć duszę rosyjską, ale mogę powiedzieć, że moja rodzina doznaje już od sześciu pokoleń dobrodziejstw tej duszy na własnej skórze, jesteśmy więc już ekspertami w tej dziedzinie i jest duże prawdopodobieństwo, że moje wyjaśnienia przedstawione poniżej okażą się trafne.

   Pierwszą rzeczą która przychodzi mi do głowy po przecztaniu tych prasowych wiadomości, jest to że Rosjanie pozbawiając nas tego bliźniaczego samolotu chcą raz na zawsze zamknąć nam drogę do rzetelnych badań. Nie będziemy wtedy w stanie zweryfikować już tych bzdurnych teorii wyprodukowanych przez mieżdunarodnyj komitet, a powielanych przez nasze różne usłużne ciała, będą  mogli do końca świata kłamać na temat odejścia w automacie i łamaniu skrzydeł przez brzozy. Inną rzeczą, która się nasuwa przytej  lekturze jest chęć uzupełnienia przez Rosjan części identycznych z tymi, które znajdowały się w naszym samolocie z Sewiernego. Jak wiadomo pomimio wielkich starań nie udało się zrekonstrułować wraku tak jak ma to miejsce w krajach cywilizowanych i Rosjanie chcąc sprostać takim wymogom będą chcieli dołożyć coś z nowych. Nie jest też wykluczone, że niektóre części są zanieczyszczone materiałami niepożądanym i trzeba będzie je wymienić, bo prokuratorzy z Warszawy, tym razem bardziej dociekliw,i będą jeszcze raz chcieli obejrzeć wrak. Jednak najbardziej prawdopodobną hipotezą, która przychodzi na myśl jest to, że Rosjanie chcą za wszelką cenę wyrwać z naszych rąk ten samolot. Dopóki rządzili ich ludzie w Warszawie, tutka stała sobie spokojnie w Mińsku Mazowieckim i nikt z tych podejrzliwych pisowców nie miał do niej dostępu.  Może jest tak, że posiada on takie same dodatkowe urządzenia zamontowane podczas remontu w Samarze jak ten o numerze 101, który spadł w Smoleńsku. Przecież Rosjanie nie wiedzieli dokładnie, którym samolotem nasz prezydent poleci na uroczystości w Katyniu, a akcja musiała się udać, rozkaz to rozkaz.

   Dlatego nieśmiało apeluję, Panie Macierewicz, jedz Pan na krótki wypad pod Warszawę, może tam w tym 102 jest jeszcze cała aparatura, nie trzeba będzie wtedy wybierać się w długą podróż do Waszyngtonu i prosić się o zdjęcia, wszystko będzie jasne po wizycie na lotnisku w Mińsku Mazowieckim. I niech nikt mi nie mówi, a szczególnie ci wszyscy mądrale od gospodarki, że są sprawy ważniejsze po wygranych wyborach. Nie ma nic ważniejszego od Smoleńka i nawet jeśli będziemy zasuwać dzień i noc nic tu nie zbudujemy jeśli tego nie wyjaśnimy. Nie będzie wolnej Polski bez prawdy.   

dedukcja
O mnie dedukcja

Jestem wszędzie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka