DemoklesPlus DemoklesPlus
1413
BLOG

Obowiązek obrony Ojczyzny dotyczy nas wszystkich!

DemoklesPlus DemoklesPlus Wojsko Obserwuj temat Obserwuj notkę 52
Czy tylko wybranych?

Wśród patriotycznego wzmożenia, deklaracji o dobrowolnym pójściu w kamasze dla dobra Polski, nieśmiałych pisków pederastów wykuwa się perspektywa silnej Polski, uzbrojonej po zęby z kilkusettysięczną armią. Doskonale wyszkoloną i odżywioną. Pierwszy krok do potęgi, o której nie jeden polityk marzy.

Kto służył w naszej armii, ten wie jak jest, lecz to przeszłość, a ona już jest nieistotna. Armia się teraz zmienia. Na wszystkich frontach.

A największa reforma jaką ją dotyka jest właśnie rozgrywa się na naszych oczach. Oczywiście przy aplauzie gawiedzi.

Niewiele czasu minęło od chwili, gdy wicepremier Jarosław Kaczyński, przewodniczący Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych oraz minister Mariusz Błaszczak przedstawili założenia nowej ustawy o obronie ojczyzny. Od końca października 2021 do momentu podpisania przez Prezydenta minęło kilka miesięcy. Ustawa miała kompleksowo uporządkować przepisy dotyczące Sił Zbrojnych, zastępując kilkanaście aktów prawnych w tym m.in. ustawę z 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony. Noż, co za skandal, że tak długo tych przepisów nie ruszali! W końcu! Brawo PIS! Założenia słuszne! Misja dziejowa formacji rządzącej! Tak przyrządzone danie, że nawet obywatele nie zdążyli zorientować się co ta ustawa za sobą niesie, gdyż jej cel jest szczytny, wręcz bohaterski. Wystarczy przytoczyć art. 1: W trosce o bezpieczeństwo naszej Ojczyzny, kierując się konstytucyjnym obowiązkiem Jej obrony nałożonym na każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej oraz pragnąc zagwarantować wszystkim, którzy realizują ten obowiązek, jak najlepsze warunki, w szczególności żołnierzom, którzy pełnią służbę wojskową dla dobra Rzeczypospolitej Polskiej, a od których służba ta wymaga zdyscyplinowania, lojalności i poświęcenia, stanowi się, co następuje: ... kto by to czytał dalej? W tym zdaniu jest taka moc, że ci którzy się z tym nie zgadzają zostaną zniszczeni. A do tego zniszczenia nie potrzeba wiele, wystarczy zwykłe splunięcie.

Do kompletu można jeszcze dodać część komunikatu MON z października 2021 r." "Nakłada ona na obywateli Rzeczpospolitej obowiązek pełnienia służby wojskowej, wykonywania obowiązków wynikających z nadanych przydziałów kryzysowych i przydziałów mobilizacyjnych, świadczenia pracy w ramach pracowniczych przydziałów mobilizacyjnych, pełnienia służby w obronie cywilnej, odbywania edukacji dla bezpieczeństwa, uczestniczenia w samoobronie ludności, odbywania ćwiczeń w jednostkach przewidzianych do militaryzacji i pełnienia służby w jednostkach zmilitaryzowanych i wykonywania świadczeń na rzecz obrony".

Przepięknie! Nieprawdaż?

Ustawa ma 824 artykuły i powinna być publicznie odczytywana jak Konstytucja. Na wiecach!

Zostawmy tekst ustawy jednak na boku, choć wielu powinno go studiować zacięcie. Jak widać po wznieconym fermencie społecznym, obywatele zaczęli orientować się co znaczy mieć obowiązki wobec naszej Ojczyzny... i dobrze!

Wielu pewnie zastanawia się skąd brać pieniądze na to nowe wojsko? Nic prostszego. Mechanizm przetestowany przy funduszach covidowych znajdujących się w BGK (tu jest o nim troszkę). A i w naszej ustawie, będącej dorobkiem życia prezesa Jarosława Kaczyńskiego też jest zapis zapewniający środki na przyszłość. Art. 41 jest genialnie napisany. Kasy nie zabraknie. I tej budżetowej, i tej z długu publicznego i tej z długu pozabudżetowego (drukarnia będzie mocno obciążona). Nikt jednak nie ma wątpliwości, mając w pamięci zagrywkę ze zmianą Konstytucji w zakresie wyłączenia długów zaciąganych na wojsko, że PIS już oddaje pierwsze polityczne salwy przy użyciu świętego obowiązku dotyczącego nas wszystkich. Jeżeli obawialiście się, że naszej Ojczyźnie zabraknie pieniążków na zakupy i wydatki wojskowe, to możecie spać spokojnie! Nie zabraknie. A jak to odczujemy w naszych portfelach i jaka będzie siła naszej złotówki po tej wojskowej modernizacji, to już jest zupełnie inna sprawa.

Pomijam fakt, że tłumy partyjnych fachowców, których węch jest nastawiony na zarabianie już od kilkunastu ładnych miesięcy biznesowo przebranżawia się na tryb "lord of war".

Nie o tym wszystkim jednak chciałem napisać! Kierując się oczywistością, którą nam kilka lat temu objawił kuzyn Pana Prezesa, że Prezes jest kilkanaście kroków przed wszystkimi, zaczynam podejrzewać Pana Prezesa o coś zupełnie nie pasującego do jego wizerunku siwego starszego pana.

Kurtyna ma do siebie to, iż opada. I tak z mozołem składam teatralno-polityczne klocki w konstrukt, którego kształt zaczyna mnie niepokoić. Po ostatnich słowach o niszczeniu politycznych przeciwników przed oczy wciska mi się cytat z niechlubnie zapisanej w ludzkiej historii postaci: “Now, I am become Death, the destroyer of worlds.”

Dobrze, może przesadzam. Choć w warstwie znaczeniowej wielu osobom rozwiązania zapisane w ww. ustawie mogą zniszczyć świat. A jakim?

No i to jest najmilsze. Wyobraźmy sobie, że na kilka miesięcy przed wyborami rusza pobór do wojska. Na wojskowe przeszkolenie, kilkumiesięczne. Raźnie i z uśmiechem na ustach do wojska ruszają obsady wygadanych byczków i jałówek z Onet.pl, Wyborczej, TVN i wszelkiego rodzaju innych opozycyjnych ośrodków wspierania takich jak np. KOD. Do kompletu, brakuje obrazka z brawami bitymi przez propagandystów z TVP, Republiki, Sieci i innych ośrodków wspierania władzy. Do wojska powoła się doradców politycznych, PRowców, nosicieli teczek, obsługę biur poselskich itd. itp.

Nie mogę się doczekać!

Coś tu kiedyś pisałem... jako Demokles...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo