Tomasz J. Orzyszek Tomasz J. Orzyszek
266
BLOG

Otwarta granica - Nie testem, to ceną?

Tomasz J. Orzyszek Tomasz J. Orzyszek Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 1


Zaolziański „Głos Ludu” zamieścił wczoraj, 14 maja, na swojej stronie internetowej optymistyczną, na pierwszy rzut oka, wiadomość:

„Czeskie ministerstwo zdrowia będzie regulowało cenę komercyjnych testów na COVID-19. Jego cena maksymalna, jak potwierdził dziś minister Adam Vojtěch, będzie wynosiła 1674 koron.

(…) – Wzrasta liczba osób, które chcą się poddać testom komercyjnym. Chcemy, aby ich cena była korzystniejsza i żeby nie dochodziło do takich różnic cenowych jak teraz. Regulację wprowadzamy od piątku – poinformował Czeską Agencję Prasową minister zdrowia.”

To ważna wiadomość, zwłaszcza dla pracowników transgranicznych, najbardziej zainteresowanych wykonaniem testu, którego ceny wynosiły do czwartku od 1800 do 3000 koron. Jednakże nasuwają się pewne wątpliwości…

Historia homo sapiens przekazuje zawsze jeden i ten sam przebieg procesu narzucania przez państwo ceny maksymalnej na cokolwiek:

1.Cokolwiek znika z normalnego obiegu gospodarczego.

2.Cokolwiek pojawia się w normalnym obiegu, ale z obudową kosztów dodatkowych, pozwalających na wyrównanie fikcji cenowej do prawdziwych kosztów.

3. Cokolwiek, w faktycznie potrzebnych wielkościach w ogóle nie pojawia si ę w normalnym obiegu. Poza szczątkowymi ilościami, główna część cokolwiek krąży na tzw. „czarnym rynku”, bądź dzisiejszym językiem w „szarej strefie”.

4. Im większe zapotrzebowanie na cokolwiek, tym szybciej zachodzi proces opisany w punktach 1 – 3.

Zjawiska opisane w pkt. 2 i 3 mogą występować równolegle.

Cokolwiek w tym konkretnym przypadku to oczywiście komercyjne testy na COVID-19 i ich cena. Opisany powyżej proces skutków ceny maksymalnej doprowadzi w tym wypadku do sytuacji, gdy bardzo dobrą sytuacją będzie dostępność do testów na takim samym poziomie, jak przed ceną urzędową. Choć to pewno zbyt wielki optymizm. Dlaczego więc minister zdrowia Czeskiej Republiki zdecydował się na wprowadzenie maksymalnej ceny urzędowej?

Możliwe wyjaśnienia sytuacji są dwa. Pierwsze: pan minister jest nieukiem w zakresie historii gospodarki, bądź, jeśli zna powyższy proces, jest – w sumie dość typowym w dzisiejszym świecie – idiotą, który wierzy że zastosowanie nie sprawdzającego się rozwiązania przyniesie w końcu oczekiwany rezultat.

Drugie wyjaśnienie jest znacznie bardziej niepokojące. Powyżej wspomniałem, że zachowanie poziomu dostępu do testów jest wielkim optymizmem. Przyznaję się do asekuranctwa, jako że bardziej prawdopodobne jest, że faktycznie poziom dostępności do testów będzie mniejszy niż przed wprowadzeniem ceny maksymalnej.

Oznaczałoby to, że czeski rząd stopniowo, w białych rękawiczkach, coraz bardziej uszczelnia granice Czeskiej Republiki.


średniwiekowy, przeciętnie wykształcony, z zapyziałego ośrodka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości