Ile wspólnego z wolnością ma Janusz Korwin-Mikke i frakcje, które uznawane były za jego?
Otóż, po przejrzeniu jego wypowiedzi, programu wyborczego,a także przyjrzeniu się obu tym frakcjom, łatwo można stwierdzić, że mało. Poza tym, frakcje te – wcześniej UPR, a teraz Wolność i Praworządność, jakby stały daleko w cieniu, za swoim światłym przywódcą. Tak, jak ich guru, stara się być na bieżąco, tak Partie dawno stoją w minionych latach. Bo i jak tłumaczyć, postulat zniesienia poboru, kiedy wojsko już drugi rok jest dobrowolne i „uzawodowione”
Co także, z wolnością i równością, o która walczono tak długo i na całym świecie, ma odebranie praw wyborczych kobietom? A może, jest to preludium, do powrotu dominacji mężczyzn w każdej dziedzinie życia? W czym kobiety są gorsze od mężczyzn? Co takiego sprawia, że są wedle Korwina instytucją, której prawa należy ograniczyć?
To, że "zwykła" kobieta przez całe wieki była jedynie "własnością" kreowanego na lepszego - mężczyzny, nie oznacza, że mamy i musimy do tego wracać! Kobieta, tez jest równą mężczyźnie - co odkrywczym nie jest, i nalezą jej się takie same prawa, jak mężczyznom.
Tłumaczy On (JKM) to historią... Tym, co tak zarzuca lewicy – że wykorzystuje historię (wychodzi tu hipokryzja korwinistów, którzy potrafią rzucić błotem w kogoś, ale sami już tego nie potrafią przyjąć. Wracając jednak do tematu – jakby JKM i jego zwolennicy, bardziej historii się przyjrzeli, to by zobaczyli, że kobiety w dawnych czasach ciągle odgrywały bardzo ważną rolę! Mamy przykłady - chociaz nieliczne, ale jednak, w monarchiach (Królowa Maria, Królowa Elżbieta, kólowa Wiktoria, Caryca Katarzyna, Cesarzowa Maria, Krolowa Jadwiga)
Opiekowały się całymi plemionami podczas nieobecności mężczyzn, niejednokrotnie zdobywały pożywienie, a – w społeczeństwach Indian, były nawet sądem najwyższym!
Nawet w późniejszych, coraz bardziej zdominowanych przez mężczyzn świecie, pozycja kobiet nie była wcale podrzędna. Jest to jedynie wymysł Korwina-Mikke i jego zwolenników. A to, że nie ma ich tyle w polityce, to również nie argument, przeciwko nim! Oznacza to jedynie podejście kobiet, do spraw ważnych i ważniejszych – część woli skupić się na ważniejszej dla nich rodzinie, czy też karierze niepolitycznej. Ciągle jednak są i takie, które do polityki idą i nie są tam bynajmniej sprzątaczkami (Izabela Jaruga-Nowacka, Grażyna Ciemniak, Margharet Thatcher, Violetta Chamorro de Barrios - to tylko przykłady kboiet, które róznym zrządzeniem losu do polityki XXI wieku trafiły).
Cała ta sprawa, oznacza tylko jedno – zwolennicy ideałów typu JKM, odznaczają się nie myśleniem wolnościowym, a segregacja i tendencją anty-wolnościową, która widzi równych i równiejszych. A tłumaczenie z bloga JKM, że zagrywka odnośnie praw kobiet, to tylko po to, aby się wybić.. robi z niego błazna.
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka