Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
48
BLOG

Retoryka zysku

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 2

Retoryka, czyli sztuka mówienia. Dobrego i rzetelnego przekonywania innych do swoich racji. Sztuka, której posiadanie dało już nie raz władze niejednej osobie. Dziedzina, która studiowana i pochłaniana jest przez wszystkie istniejące na świecie tendencje polityczne po to właśnie, aby zdobyć poparcie społeczne, dla swoich zamierzeń.

 

Retoryka zysku, czyli to, co najczęściej stosują „korwinowcy” i liberałowie (postanowiłem rozdzielać te dwie kwestie, z racji wielu rozmów z różnymi osobami na ten temat). Główny argumentem w tejże retoryce, jest zysk – namacalny, finansowy. Podsycanie ludzkich marzeń o byciu bogatym i dobrze usytuowanym. Używanie głównie pieniędzy, jako przedmiotu pożądania i realizacji celów. Stawianie, na szybkie wzbogacenie się teraz, nie myśląc o źródłach tego sukcesu i jego przyszłości.

 

Poprzez wykorzystanie wolnego rynku i likwidacji większości (bo przecież dla funkcjonowania państwa, likwidacja podatków oznacza koniec istnienia) podatków i opłat, stać ma się nam lepszy świat, pełen bogatych ludzi, którzy o wszystko dbają sobie sami i za wszystko płacą – więc mają wszystko na wysokim poziomie.

 

Pojawia się jednak, tak jak w przypadku każdej „utopii” pewien problem – nazywa się go rzeczywistością. Problem ten, widać przy okazji wielu praktyk bankowych, czy tez ostatniej sytuacji z OFE, czy prywatyzacją lat 90.

 

Zysk jednej osoby, nie jest zyskiem drugiej osoby – pojawia się konflikt interesów, a zarazem wykorzystanie jednych przez drugich.

 

Z bankami sprawa do wyjaśnienia jest dość prosta, bo dość głośno było o naciąganiu przez banki na kredyty – głównie osób, które balansowały na granicy płynności i zdolności finansowej. Jednak dla zagarnięcia kolejnych klientów – a zatem poprawienia słupków wydajnościowych, mimo wszystko wciągało się w wir kredytów kolejne osoby. Jeżeli istniały normy prawne w tej sprawie, to je pomijano i nie liczono się z nimi – dla zysku, robiono wszystko, a to, ze klient zbankrutuje.. kogo to obchodzi?! Przecież to bank i tak zgarnie wszystko – czyli stratny nie będzie.

 

Tak samo wygląda sytuacja z OFE – ich celem było sprywatyzowanie (choć w części) rynku emerytalnego, celem poprawienia sytuacji emerytów w latach przyszłych. Cóż jednak z tego wyszło? Ano prywatne podmioty nie przynoszą zysków. Zysk, mimo tego co gwarantują nam „kapitaliści”, wcale nie był ani pewny ani duży. Własność prywatna nie zapewniła ogromnych wpływów i świetlanej przyszłości. Dziwne, co nie? No ale firmy zajmujące się OFE swoje zarobiły...

 

No i prywatyzacja – ta nieszczęsna prywatyzacja. Wielu, upatruje w niej jedynego słusznego rozwiązania w każdej dziedzinie, gdzie istnieje coś państwowego – no może poza urzędami. Wiemy jednak, jak to się skończyło w wielu zakładach – stocznie, huty, kopalnie, transport itd. Długo by wymieniać. Nierzadko jedną firmę, wykupywała inna, słabsza firma, która następnie ją zamykała, tym samym likwidując sobie konkurencję. Prowadzono w ten sposób nieuczciwą wojnę o „wolny rynek”, w której cierpieli glównie pracownicy – bo wraz z likwidacją firm, szli na bruk. I nikogo to nie obchodziło. Kapitalizm się rozwijał,a własność prywatna się odradzała.

 

I to właśnie tego, kapitalistyczna retoryka zysku nie uwzględnia. Na rynku zawsze istnieje konflikt interesów, zawsze prowadzi się pewną wojnę o rynkową pozycje – w tej wojnie, liczy się tylko zysk, a pomija się koszta. Nikogo nie obchodzi, ze z racji nowego produktu, dzieci w afryce zmuszone zostaną do katorżniczej pracy, czy też że z jego powodu ludzie zaczną popadać w nałogi i umierać. To się nie liczy – liczy się osobista korzyść i ostateczny zysk pozwalający umocnienie swojej rynkowej pozycji.

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka