Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
250
BLOG

Czy rzeczywiście brak nam alternatywy?

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 0

W naszym mieście, poniekąd zapuszczonym i zaniedbywanym, istnieje od paru lat pewien problem. Mianowicie – brak alternatywy dla stanu obecnego. Jednak czy rzeczywiście taki brak nam doskwiera?

Z racji rzeczy, którymi zajmuję się na co dzień, często uczestniczę w różnego rodzaju spotkaniach: dyskusjach, warsztatach, panelach itd. Wydarzenia te, organizowane są przez różne organizacje – Pracownię Kultury Współczesnej, Młodych Socjalistów, Lambdę Bydgoszcz, PPS, Związki Zawodowe, Partię Kobiet, a dawniej także samorządy szkolne. Spotkania, o tematyce różnorodnej, często poruszającej kwestie lokalne. Zawsze organizowane przez nas – bydgoszczan. I tak, jak w przypadku samorządów szkolnych były to spotkania masowe (zawsze na zaproszenie i przy dobrym patronacie pojawiała się rzesza szkolnych przedstawicieli), tak przy wszystkich innych spotkaniach ludzi często brakło.

Czemu? Przecież na portalach internetowych, w miejscach organizowania spotkań, a także poczta pantoflową, szła wieść o takowych. Marketing więc pewien był. Szły nie raz także listy mailingowe, które sporządzano przy każdym spotkaniu. Niemniej jednak, dużego skutku to nie miało i na spotkaniach z reguły pojawiali się stali bywalcy.

Jest więc dowód, że alternatywa – działająca wolontarystycznie, politycznie i społecznie, w Bydgoszczy istnieje! Działa, w swoim zakresie regularnie i na miarę możliwości własnych. Owszem, nie jest to nic spektakularnego, ale to tylko ze względu na brak finansów – w końcu żadna z wymienionych ze mnie organizacji, nie szasta gruba kasą. Niemniej jednak, nie przeszkadza to w organizowaniu projekcji filmowych, happeningów, demonstracji czy spotkań. To wszystko się dzieję – regularnie!

Niestety jednak, nikt tej alternatywy nie widzi. A może i nie chce dostrzec? W wyborach przecież łatwiej zagłosować na duże siły „bo one przecież potrafią, a alternatywy brak”. Tylko, że właśnie tej alternatywy przez to brak! Problem polega na takowym przebiciu się przez ludzką świadomość, że warto angażować się w życie miasta. Że warto spojrzeć na coś więcej. Żadna inicjatywa oddolna nie była od razu PO PiS czy SLD. Żaden festiwal nie miał od razu renomy Camerimage, czy Festiwalu Prapremier. To wszystko rodziło się latami, przy zaangażowaniu różnych ludzi.

I tak samo rodzi się każda alternatywa dla tych wydarzeń, jak i kolejnych rządów. Zawsze jednak musiał przyjść moment, kiedy ktoś zaczął się tym szerzej interesować. Moment, kiedy więcej osób zaczęło się w dany projekt angażować. Oznacza to więc tylko jedno – dopóki sami nie zauważymy alternatywy, to jej nie będzie. Dopóki nie zaczniemy w niej uczestniczyć, nie będzie ona nic znaczyć.

Sam, dołączając do KWW Grażyny Ciemniak, poszedłem tam z myślą, że skoro 14 organizacji ramię w ramię chce coś tu zmienić, to jest coś na rzeczy. Poza tym, grupa ta ideowo jest mi bliska, co tylko jeszcze bardziej mnie zachęciło. Organizacje, nie będące wielkimi markami jak PO, PiS, czy Konstanty Dombrowicz, miały z miejsca utrudnione zadanie. Jednak chciały pokazać, że można inaczej i udało się dopiąć swego – wystartowaliśmy do wyborów i walczymy o głosy. Walczą o glosy także inne komitety. Organizują spotkania, rozdają ulotki – próbują się przebić. Może warto byłoby się im przyjrzeć bliżej, aby potem nie mówić, że brak alternatywy? Tylko ew. alternatywa jest, ale nie zgadzam się z nią – i wtedy tworzyć własną, lub szukać dalej.



 

Zawsze najtrudniej zacząć, ale żeby coś zmienić, trzeba działać!

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka