Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
241
BLOG

Władza boi się dialogu

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Polityka Obserwuj notkę 2

O tym, ze polityka na szczeblu krajowym jest całkowicie odcięta od społeczeństwa, wiadomo już od dawna. Przecież gdyby tak nie było, to politycy trochę bardziej myśleliby o szarym człowieku, aniżeli o słupkach wyborczych, medialnym show, czy kapitale. Za argument idzie tu zmiana kodeksu pracy, która szykuje nam wydłużenie tygodnia pracy i odebranie paru wolnych dni. Ale nie o tym mowa. Póki co, wolę się skupić na polityce regionalnej, do której mi bliżej i łatwiej ją obserwować.

Rozdając dziś programy wyborcze i zachęcając do udziału w wyborach (oddaniu głosu), spotkałem się niejednokrotnie z niechęcią i negatywnym podejściem do wyborów w ogóle. Przeświadczenie o ciągłej hipokryzji i okradaniu społeczeństwa przez władzę pokutuje na szczeblu samorządowym. Szeroko odbijają się wyczyny krajowe partyjnych reprezentantów. Brak wiary w jakąkolwiek zmianę, szczególnie, jeżeli kandydat jest już nieco starszy.

Nie ma się co dziwić – w końcu w kolejnych kadencjach przewijają się podobne nazwiska i z podobnymi efektami prowadzą swoje rządy kolejne partie. Z mizernymi i nie do końca trafionymi, jeżeli chodzi o oczekiwania społeczne.

Jednak dla mnie, partie na szczeblu regionalnym, zachowują się tak samo, jak na szczeblu krajowym. Odcinają się od wyborców, przychodząc do nich raz na 4 lata. Nie potrafią prowadzić ciągłego dialogu i bycia między ludźmi częściej, niż przy fetach i sprawach mocno medialnych. Bo tam ich rzeczywiście nie brak – przy wielkich otwarciach, przy spotkaniach z ważnymi osobami/wodzami partyjnymi. Tu rozgłosu i obecności działaczy nie brak.

I może właśnie z tego wynika społeczne zniechęcenie do władzy. Z braku kontaktu i dialogu. Z braku poczucia i wiary, że ktoś rzeczywiście jest dla nas. Ja jednak wierzę, że wielu jest takich, co chcą i potrafią działać przede wszystkim dla ludzi. Jednak problem tych ludzi jest taki, że mają problem z przebiciem się przez medialną papkę i agitację wyborczą tych właśnie partii, które mają pieniądze.

Ten brak dialogu zobaczyłem także dzisiaj na targowisku w Fordonie, kiedy to stojąc w deszczu nie miałem problemu w odezwaniu się do przechodniów. Nie miałem tez problemu z deszczem. Zaś przedstawiciele innych komitetów, jakby z dystansem do tej pracy podchodzili. Nie wiem, może się mylę. Mówię jedynie, jak to odbieram. Nie widziałem także, aby inne komitety były otwarte na dialog, na mieszkańców. Nie widziałem zaproszenia na spotkanie z żadnym komitetem, a szkoda. Bo chętnie bym posłuchał i dopytał o parę spraw.

 

Odnoszę wrażenie, iż „władza boi się” ludzi i dialogu z nimi...

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka