Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski
315
BLOG

PKP sp. z platformerską odpowiedzialnością

Daniel Kaszubowski Daniel Kaszubowski Gospodarka Obserwuj notkę 2

 

Problemów z koleją ciąg dalszy – po istnym chaosie związanym z nowym rozkładem jazdy, przyszedł i czas na kłopoty związane z taborem. Stare i przepełnione wagony. Brak możliwości dostawiania kolejnych – brak zasobów taborowych. Dantejskie sceny na dworcach. Kogo tu jednak za to winić? PKP IC? Przewozy Regionalne? A może inna z dziesiątek spółek potworzonych na dawnej bazie PKP? Wszyscy i tak wieszają psy na kolei, jako na całości, a politycy uderzają do Ministerstwa Grabrczyka... Odwołano już jednego (póki co jedynie wiceministra), ciekawe, czy odwołają kolejnego? Na głowę Ministra Infrastruktury już czyha przecież SLD.

Ciekawy jest jednak powód braku taboru – zużycie starego, zbyt małe inwestycje w zakup nowego, lub remont obecnego taboru. Czyli co, przyznanie się do niedofinansowania kolei? Do likwidacji zakładów, które kiedyś na bieżąco tego dokonywały? Chyba nienaumyślnie, ale tak. Ale problem nie dotyczy jedynie kolei.

W chwili, gdy w województwie Kujawsko-Pomorskim, do obsługi pierwszych linii niezelektryfikowanych przystąpiła Arriva, problem był podobny. Przetarg wygrała firma bez taboru. Również przetarg na obsługę linii autobusowych w Bydgoszczy (już kilka lat temu), wygrała firma bez taboru. Rzecz jasna obie firmy obiecały, że tabor będzie.. skończyło się na dzierżawie od obecnych przewoźników.

I tak niestety zaczyna wyglądać coraz więcej przetargów w Polsce. Jedynym praktycznie branym pod uwagę kryterium, przy rozstrzyganiu przetargów, jest tylko i wyłącznie cena usług. Nie liczy z  się niczym innym. (po co więc tyle wymagań?) I widać to nie tylko po firmach świadczących usługi transportowe, ale także po stanie dróg. Bo u nas cały transport leży. Ministerstwa tak dysponują funduszami, że nagle nie starcza na połowę inwestycji i miasta muszą się o nie bić.

Urynkowienie wielu sfer gospodarki państwowej wbrew powszechnie głoszonym ideom, nie sprawdziło się. Mozolne procedury przetargowe, układy pod stołami, korupcja oraz kumoterstwo pokutują i dają swój upust. A rząd rzecz jasna już dawno sobie z tym nie radzi. Dopiero teraz jednak wychodzi to na tak dużą skalę.

Przecież kolej, to jeden moloch. Nikt nie chce do nich dopłacać, wielu chce korzystać w ekstra warunkach. Tylko właśnie ci ludzie zapominają, ze wszystko kosztuje,a przewozy osobowe – co udowodniły już niejedne wyliczenia, nie są rentowne! Jeżeli mają w ogóle istnieć, to muszą być dotowane. I tak było, jest i będzie. Chyba, że ceny biletów drastycznie wzrosną – przy niezmiennym zainteresowaniu podróżami koleją.

Upolitycznienie oraz rozbicie PKP na spółki, przyczynia się do upadku kolei w Polsce. Po raz kolejny wprowadza się „starą liberalną procedurę” - wpierw zniszczyć i zniechęcić, a potem za bezcen sprzedać i zbierać zyski. I niestety, po raz kolejny chyba się to uda...

 

A dyrektorzy kaskę zbijają....

Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka