Sytuacje, kiedy na teren jednego kraju, wkraczają wojska kraju drugiego, nie jest z reguły sytuacją normalną. Oznacza bowiem dość wąski zakres stanu rzeczy, który mógł się wydarzyć. Taka sytuacja może oznacza albo wojnę – konflikt pomiędzy państwem A i B, wspólne manewry, albo objęcie protektoratem państwa A, przez państwo B – ta sytuacja oznacza niemożność do samodzielnej obrony przed zewnętrznym wrogiem danego państwa i niejednokrotnie, całkowite podporządkowanie się obrońcy.
Czemu o tym mowa? Bo to właśnie teraz, podczas wizyty ministra Sikorskiego ogłoszono, iż do Polski planuje sprowadzić się kolejne oddziały US Army – tym razem lotnictwo. Mamy więc, po ćwiczebnych i bezużytecznych Patriotach, plan sprowadzenia garnizonu z f-16 – swoją drogą, ciekawe, czy będą w stanie przelecieć nad oceanem i się nie rozwalić po drodze.
Wracając jednak do rzeczy – po krótkiej analizie zapisów Konstytucji RP oraz powinności rządów Tuska, można dojść jedynie do dwóch wniosków.
Fragmenty z Konstytucji:
"Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”
"Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej służą ochronie niepodległości państwa i niepodzielności jego terytorium oraz zapewnieniu bezpieczeństwa i nienaruszalności jego granic."
Wniosek 1: Platforma Obywatelska, wraz z koalicjantem, doprowadziła do sytuacji, kiedy Wojsko Polskie nie jest w stanie obronić przed agresorem Państwa Polskiego, przez co (wbrew prawu?) sprowadza się do nas jankesów.
Wniosek 2: Jankesi wcale nie przyjadą tu, by chronić Polskę, ale swoje interesy.
Czy więc te działania nie podpadają czasem pod sprzeczność z Ustawą Zasadniczą i nie stawiają jednocześnie obecnego rządu przed trybunałem Konstytucyjnym?Nie tak dawno przecież (dwadzieścia lat, to jeszcze nic takiego), wyrzucaliśmy z kraju jednych „braci”, a teraz sprowadzamy sobie kolejnych. Pytam tylko, w imię czego? W imię koncesji na gaz łupkowy, które zgarnęli amerykanie, czy może jest tu coś więcej? Bo na pewno nie „bratnia przyjaźń”.
Osobiście pozostaje mi tylko sparafrazować pewną irlandzką pieśń - „Go on home.. US soldiers, go on home”
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka