O tym, że obniżanie kosztów nie wychodzi zawsze na dobre, przekonali się po raz kolejny amerykanie. Na szczęście jednak, lekcja ta nie była tragiczna w skutkach – a mogła być.
Otóż w ramach obniżania kosztów obsługi lportów lotniczych w USA, na części lotnisk zmniejszono liczbę obsługi ruchu lotniczego, do jednego kontrolera lotniczego na zmianę nocną. W wyniku cięć nie tylko zaoszczędzono czasi pieniądze, ale i doprowadzono do przemęczenia i przeciążenia pracujących samotnie kontrolerów lotu. To w efekcie doprowadziło do kolejnego już zaśnięcia w pracy (w tym roku w Stanach zarejestrowano już kilka przypadków tego typu) – co powodowało automatycznie drastyczny spadek bezpieczeństwa w ruchu lotniczym. Na szczęście jednak dobre warunki pogodowe umożliwły bezpieczne lądowanie pilotom samolotu, który w trakcie snu pracownika starał się wylądować.
Sytuacja ta, to kolejny dowód na to, że polityka całkowitego braku ingerencji w instytucje działające na terenie kraju i szukania oszczędności gdzie się da, bez patrzenia na racjonalność obniżenia kosztów/strat, to zwykła głupota, która tworzy niebezpieczne patologie. Niestety, w mało której firmie, przy szukaniu oszczędności, bierze się pod uwagę coś ponad "kasę", co jest karygodnym błędem. Rzecz jasna, za zaśnięcie najbardziej oberwie się pracownikowi – bez względu na powody, które zaśnięcie spowodowały.
5 lat temu, w USA, zginęło już 49 osób w podobnych okolicznościach. Niemniej jednak sytuacja ta nie zmusiła osób odpowiedzialnych za obsługę lotnisk, do szukania oszczędności gdzie indziej
Daniel Kaszubowski - bydgoszczanin, lewak
Nie cenzuruje i nie zgłaszam nadużyć administracji. Uwagi na temat moich poglądów nie dotykają mnie. Tak samo jak gdybania o mój status majątkowy, wiek i orientację seksualną.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka