Kiedyś na początkowym okresie moich aktywnych dziejów bylem projektantem.
Uważam ,że projektant to brzmi dumnie i dobry projektant to ważniejszy dla państwa
niż najważniejszy polityk.
Jak inwestor przyszedł do projektanta z zleceniem i pieniędzmi to za nie dostał zawsze
projekt wygrywający wszędzie , bez wstydu na świecie .
Teraz rolę projektanta przejęli politycy i zaczeła się głupawka .
O elektrowni atomowej kłócą się socjolog z nauczycielką a decyduje historyk co budować .
No i tak wspólczesna Polska schodzi na dziady i biedę sobie szykuje .
Inne tematy w dziale Polityka