Wojtek Wojtek
334
BLOG

Znowu auto wypadło z drogi...

Wojtek Wojtek Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Kiedy czytam o wypadkach drogowych, a takich sensacyjnych wieści jest niemało, zawsze sprawcą nieszczęścia jest samochód, który wypadł z drogi, przebił barierki mostu albo też staranował drzewo, które nagle stanęło na jego drodze...

Każdy taki wypadek, to duże straty materialne, bo samochód z reguły nadaje się już tylko na złom. A jadący tym samochodem - kierowca i pasażerowie - z reguły giną na miejscu lub wkrótce po wypadku.

Jak dotąd, nikt nie chce pamiętać, że drogi służą komunikacji a ich początek sięga czasów, kiedy traktem ciągnięto wóz zaprzężony przez konie.

Prędkość takiego pojazdu być może w porywach sięgała i 20 kilometrów na godzinę, ale wtedy nawet nie było zegarów na wieżach kościelnych...

I tak już zostało... W latach 20. XX wieku zaczęło się powszechne utwardzanie co ważniejszych dróg. Utwardzano je kamieniem polnym - były to tzw. "kocie łby" a kiedy pojawiła się maszyna parowa, drogi wykonywano z kamiennego tłucznia lub szutru. Tylko najważniejsze trakty wykładano kostką brukową. Tak zbudowane nawierzchnie dotrwały do lat 60. XX w. Dopiero wtedy zwrócono uwagę na przejezdność dróg dla trakcji samochodowej.

Wszystkie drogi podzielono na klasy zimowego odśnieżania. Te najważniejsze, łączące duże miasta na znacznej długości trasy, przebudowywano w pierwszej kolejności. Wiadomo, likwidowano zbędne zakręty, wyprowadzano drogi poza zwartą zabudowę. W drugiej kolejności znalazły się drogi główne o charakterze lokalnym. Te również poszerzano, ale już nie zawsze wiązało się to z likwidacją licznych zakrętów. A resztę dróg zostawiono ich dalszemu losowi.

W latach 70. XX w. zaczęto także zwracać uwagę na szybkość przejeżdżających pojazdów. Gdy przebudowano drogę - projektowano ją dla konkretnej, ustawowo maksymalnej prędkości. I tak dla autostrad minimalną prędkością było 80 do 100 km/h To dla takich prędkości profilowano jezdnię i uwzględniano promienie łuków poziomych (tzw. "zakręty") oraz ustalono maksymalne spadki dla takiej drogi. Chodziło o możliwie maksymalną prędkość dla taboru ciężarowego, by nie ograniczał przepustowości drogi.

Pozostałe drogi główne, które nie posiadały statusu autostrady czy trasy szybkiego ruchu, projektowano na prędkości przejazdu rzędu 60-80 km/h i często, z uwagi na trudności przy wykupieniu tereny pod przyszłą drogę, zakręty profilowano dla prędkości 60 km/h  Wszystkie pozostałe drogi uzyskiwały już tylko nawierzchnię bitumiczną nakładaną na istniejące podłoże. Ustalono, że na tych drogach obowiązuje prędkość do 40 km/h i od lat 80. XX w. nikt już dróg nie modernizował.

Owszem, jeżeli gdzieś budowano nowe połączenia drogowe - to zazwyczaj obowiązywała prędkość projektowa maksymalnie 80 km/h a w obszarze zabudowanym oś drogi prowadzono tak, aby nie zachodziła konieczność wykupu terenu.

Mijały lata i wiele dróg o charakterze międzymiastowym nadal pozostaje dwupasmowa - jeden pas w kierunku TAM i jeden pas ruchu w kierunku powrotnym, chociaż wykupiono teren na docelową drogę dwupasmową w każdym kierunku.

Życie nie znosi próżni, producenci zaoferowali nowe pojazdy - szybsze i większe od tych z lat 50 i 60. XX w. mieniono też ustawowo szerokość pasa ruchu z 2,5 , na blisko 4 m - co spowodowało zatrzymanie przebudowy dróg z uwagi na brak miejsca w nowych unormowaniach prawnych...

A młodzi ludzie, nieświadomi tych norm, gnają pełną mocą silnika nawet tam, gdzie droga dostosowana jest do prędkości 40-60 km/h i nic dziwnego, że padają ofiarami wypadków drogowych.

Cóż z tego, że współczesne samochody uzyskują przyspieszenie  zdolne rozpędzić pojazd do 100 km/h w czasie krótszym niż 9 sekund, kiedy droga jest dostosowana do prędkości nie większej, niż 40-60 km ?


image

https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-mieli-po-20-kilka-lat-ich-auto-wpadlo-na-drzewo-wszyscy-zgin,nId,4394854#iwa_source=worthsee


Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości