Politycy opozycji porozumieli się w sprawie podniesienia uposażeń. Co ciekawe, dotyczy to sporej grupy osób. I zgodnie posłowie zagłosowali w dobrze pojętym interesie własnym... przyjmując zwiększenie wydatków budżetowych. Oznacza to także stabilność finansów państwa w sytuacji bardzo trudnej realizacji budżetu za rok 2020 w związku z zagrożeniem epidemiologicznym. I tu żaden z posłów nie nie dostrzegł możliwości deficytu przychodów...
Niestety, jak to w demokracji, nie jeden rządzi a cała kupa i to nawet niemała. Jak uradzili, zdanie zmienili, bo jakiś renegat, który może pytać już - ile Polska kosztuje - zauważył, że wzrostowi uposażenia polityków towarzyszy jeden mały, malusieńki problem, którym jest małżonka urzędującego prezydenta... i sprawa się rypła.
Nie będzie podwyżek uposażeń polityków tylko dlatego, że żona prezydenta popieranego przez PiS uzyskałaby wynagrodzenie...
Tak wygląda nasz polski konsensus. Każdy chce dobrze dla siebie, ale gdyby nawet rodzony brat miał na tym skorzystać - to nie ma dyskusji. Koniec, Kropka i już...
Inne tematy w dziale Polityka
