Zagrożenie epidemiologiczne dotyczy nie tylko społeczności ludzkich, ale też dotyka zwierzęta. Z reguły, jeżeli gdzieś pojawi się chore zwierzę, likwiduje się wszystkie okoliczne fermy hodowlane - pro publico bono - na wszelki wypadek.
Oczywiście - trudno jest wyeliminować wszystkie stworzenia żywe podatne na taką infekcję, ale od właściciela fermy można zażądać chyba wszystkiego.
Nasuwa się pytanie - co z hodowlą ptaków w sytuacji, gdy na jej obszarze pojawi się zakażony osobnik ?
Na pewno, jeżeli będzie to hodowla "prywatna", jej właściciel będzie przymuszony do uśmiercenia wszystkich zwierząt. Ale - jeżeli będzie to hodowla państwowa - jak na przykład ogród zoologiczny - wystarczy dezynfekcja całego obszaru, wprowadzenie dodatkowych urządzeń uniemożliwiających zwierzętom bezpośredni kontakt między sobą - i jakoś to będzie...
https://www.rdc.pl/informacje/ptasia-grypa-w-warszawskim-zoo-na-razie-dmuchamy-na-zimne-posluchaj/
Skoro można zapewnić bezpieczeństwo epidemiologiczne w wybranych hodowlach, to być może uda się takie rozwiązanie wprowadzić również i dla hodowli innych zwierząt - jeżeli taka szczególna separacja będzie możliwa do wykonania. Na przykład w przypadku hodowli bydła czy trzody chlewnej, i jak najbardziej - zwierząt futerkowych czy pociągowych...