Wojtek Wojtek
213
BLOG

szczepionkowa loteria

Wojtek Wojtek Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Zagrożenie wirusem COVID spowodowało ogromne zamieszanie nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Na gospodarczym rynku pozostało kilka liczących się firm produkującym szczepionki - i to wszystko. Nadal nie wiemy w zasadzie nic na temat zagrożenia.

Wiadomo, że wirusy typu "koronawirus" znane są już od lat 60. XX w. i zgodnie z zachowaniem się wirusa w zaatakowanym organizmie - prowadzą do ogólnego osłabienia organizmu, podwyższenia temperatury ciała, bólu głowy oraz nieżytu dróg oddechowych. Są to typowe objawy określane terminem "grypa" i wiadomo też, że niektóre przypadki zarażenia wywołują poważniejsze komplikacje.

W przypadku kilku odmian koronawirusa wiadomo, że jego działanie jest zdecydowanie poważniejsze w przypadku zarażenia człowieka. W tym przypadku dolegliwości mogą być znacznie trudniejsze do zniesienia a komplikacje są zdecydowanie poważniejsze.

Jeżeli ktoś śledził doniesienia prasowe dotyczące wirusa z WU-HAN, mógł dowiedzieć się, że szczegółowe badania różnych środowisk ujawniły obecność tego wirusa także w Europie i to nawet dużo wcześniej, niż został on wykryty w WU-HAN...

Trwają też naciski na konieczność zaszczepienia się przeciwko zagrożeniu zarażeniem się koronawirusem.

Nie zamierzam tu stawać po którejś ze stron konfliktu. Chciałbym zasygnalizować  pewien problem, który wzbudza wątpliwości w bezkrytycznym poddaniu się wprowadzenia koronawirusa do organizmu w sytuacji, gdy dana osoba ma różne dolegliwości trudne w zdiagnozowaniu.

Są na przykład osoby, które nie były leczone na "koronawirusa", bo nie było podstaw do takiego leczenia także i w sytuacji - gdy pozostali domownicy tej osoby mieli pozytywny wynik "covid-a".


Jak postąpić na przykład w sytuacji, gdy osoba, która formalnie nie była dotknięta wirusem, sprawdzi obecność przeciwciał w swoim organizmie.

Tu mamy kilka możliwości. Już na wstępie przyjmuje się, że na poziomie do 30 jednostek nie ma przeciwciał w krwi osoby badanej. Podobno poziom 500 jednostek przeciwciał w krwi wskazuje na zakażenie wirusem covid w czasie do 1 miesiąca od zarażenia się...


I tu już nikt nie potrafi  udzielić porady na temat zaszczepienia się w sytuacji, gdy badanie obecności wskazuje na 500 czy też 1000 jednostek przeciwciał...

Jaka jest granica poddania się szczepienia, jeżeli inne badanie wskazuje obecność przeciwciał w organizmie. Przymus w takiej sytuacji nie jest wskazany, nikt też nie potrafi wskazać - czy te przeciwciała są aktywne na poziomie szczepionki, czy też są tylko obecne w krwi osoby badanej i nie będą w stanie przeciwstawić się atakowi koronawirusa w chwili zakażenia...


Myślę, że warto zastanowić się - dlaczego przed grypą bronimy się "zaszczepieniem się", chociaż każda kolejna grypa jest inna, niż te poznane dotychczas, ale już na przykład w przypadku takiej choroby jak czarna ospa czy odra - szczepionka jest od lat taka sama a sama choroba nie ulega modyfikacji mimo, że szczepimy taką samą szczepionką kolejne już pokolenia.


W przypadku koronawirusa COVID - mimo, że minął zaledwie rok od ujawnienia tej choroby - mamy już prawie dziesięć jej mutacji i nadal nie ma na nią lekarstwa.


zobacz też:

https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-naukowcy-loterie-szczepionkowe-nie-dzialaja,nId,5346186?parametr=polecamy





Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości